Mieszkania do wynajęcia - poradnik studencki

Wrzesień za pasem. Jeśli jesteś studentem, najwyższy czas pomyśleć więc o lokum, w którym spędzisz kolejny rok akademicki. Wbrew pozorom w tym roku kryzys może spowodować, że o lokal będzie łatwiej. Co więcej, może być on nieco tańszy

Zazwyczaj we wrześniu liczba ofert stancji i mieszkań na wynajem dramatycznie się kurczyła. Tak było rok i dwa lata temu, gdy rynek nieruchomości nie był jeszcze w takim dołku. To oznaczało jedno - wyższe ceny najmu! W tym roku mamy jednak wyjątkową sytuację. Kryzys, spadek cen nieruchomości oraz trudności z uzyskaniem kredytów mieszkaniowych spowodowały, że wiele osób zrezygnowało z zakupu lokalu. To oznacza, że na rynku jest więcej mieszkań na sprzedaż. Ich właściciele, mając kłopoty z ich sprzedażą, często decydują się na wynajem. To z kolei doprowadziło do spadku cen najmu nawet o 7-8 proc. w dużych miastach. W tym roku studenci mają więc łatwiejsze zadanie z wyszukaniem dobrego lokum na studia.

Szukasz niskiej ceny? Akademik lub stancja

Ciągle najtańszą alternatywą na mieszkanie jest stary dobry akademik. W domach studenckich można liczyć na przyzwoity standard, nierzadko pokoje mają własne łazienki, są też często oddzielne sale telewizyjne czy do nauki.

Zaletą akademika jest szybka integracja z innymi studentami. Wadą może być hałas. W budynku, w którym mieszka kilkadziesiąt czy nawet kilkaset młodych osób, trudno jest uniknąć imprez. Dlatego czasami możemy mieć problem ze znalezieniem spokojnego miejsca do nauki. Co prawda są tam specjalne sale, ale nie zawsze jest w nich odpowiednia liczba miejsc.

Wszelkie niedogodności mieszkania w akademiku może nam jednak wynagrodzić jego cena. Miejsca w pokojach nie przekraczają kilkuset złotych za miesiąc. Oczywiście są tym tańsze, im więcej w nich mieszka osób. Zazwyczaj te najtańsze miejsca zaczynają się już od 200-300 zł za miesiąc. Za miejsce w pokoju dwuosobowym przyjdzie nam zapłacić nieco więcej - zazwyczaj 300-400 zł.

Problem w tym, że teraz ciężko będzie dostać miejsce w akademiku, bo zgłoszenia najczęściej są przyjmowane przed wakacjami. Zazwyczaj miejsca w nim dostają studenci o mniej zasobnych portfelach. Ale nawet teraz może się zdarzyć, że studenci, którzy dostali miejsce w akademiku, rezygnują z niego. Warto się więc dowiedzieć, czy jest jeszcze jakaś szansa na miejsce w domu studenckim na twojej uczelni.

Jeśli nie załapałeś się na miejsce w akademiku, a nie masz zbyt dużo pieniędzy, pozostaje stancja. To pokój wynajmowany przy rodzinie lub starszej osobie. Zazwyczaj stancja jest nieco droższa niż pokój w akademiku. Jej ceny za miesiąc wahają się w przedziale 300-700 zł. Wszystko zależy od miasta, lokalizacji czy standardu.

Według raportu serwisu Szybko.pl i firmy Expander średnia cena wynajmu pokoju w Rzeszowie czy Białymstoku sięgała w czerwcu tego roku 340-370 zł. W Częstochowie, Opolu, Toruniu czy Bydgoszczy była średnio na poziomie 400-425 zł. W Łodzi, Gdyni, Poznaniu ceny wahały się w okolicach 480-520 zł, a w Gdańsku i Krakowie w okolicach 570 zł. Najdroższe były Wrocław - 630 zł, oraz Warszawa - średnio 690 zł za miesiąc za wynajem stancji.

Stancja jest stosunkowo tania, ale mieszkanie przy rodzinie nie każdego usatysfakcjonuje. Na pewno w takiej sytuacja nie będzie się dobrze czuła osoba niezależna, lubiąca się bawić, często wychodząca do pubów czy klubów. Zanim zdecydujesz się na wynajęcie pokoju przy rodzinie, porozmawiaj z właścicielem mieszkania i dokładnie sprawdź, na co gospodarz będzie pozwalał, a co może stanowić dla niego problem. Nie będziesz się czuł komfortowo, jeśli już po wprowadzeniu okaże się, że gospodarz nie toleruje późnych powrotów do domu czy zapraszania twoich przyjaciół.

Gdzie szukać stancji? Ogłoszenia na pewno znajdziesz na uczelni, ale także w internecie, np. na stronie Dom.gazeta.pl, Szybko.pl, Stancja.pl, Wynajem.pl czy Oferty.net.

Koszty wynajmu mieszkań w czerwcu 2009

Dla lubiących niezależność

Według serwisu Szybko.pl ponad 40 proc. studentów decyduje się na samodzielne albo wspólne wynajmowanie mieszkania podczas studiów. To daje dużo więcej swobody niż np. stancja. Problem w tym, że taki luksus słono kosztuje. Ceny najmu w największych polskich miastach ciągle są wysokie, mimo że w ostatnim roku spadły średnio o kilka procent. Dodatkowo pamiętajmy, że zawsze okres sierpień-wrzesień to czas wzmożonego popytu na wynajmowanie mieszkań - tysiące studentów szukają wtedy lokum dla siebie, a to może chwilowo windować ceny najmu do góry.

Według raportu Szybko.pl i Expandera w czerwcu tego roku ceny ofertowe wynajmu były niższe o 7-8 proc. niż rok temu w takich miastach jak Warszawa, Wrocław czy Kraków. W Rzeszowie jednak wzrosły aż o ponad 9 proc.

Kawalerkę średnio za poniżej tysiąc złotych miesięcznie można ciągle wynająć w Białymstoku, Lublinie, Łodzi czy Olsztynie. Poniżej 900 zł zapłacimy według raportu Szybko.pl i Expandera w Toruniu i Bydgoszczy. Nieco powyżej 1000 zł kosztuje średnio wynajem w Poznaniu czy Katowicach. Najwięcej w Gdańsku - 1265 zł, we Wrocławiu - 1335 zł, oraz w Warszawie - 1480 zł.

Pamiętajmy jednak, że są to uśrednione ceny ofertowe obliczone przez serwis Szybko.pl i firmę Expander. Cena wynajmu konkretnego mieszkania może się różnić w zależności od położenia, standardu czy wielkości miasta.

Jeśli masz sprawdzonych znajomych, warto rozważyć współwynajem mieszkania. W takim wypadku koszty rozkładają się na kilka osób. Wynajem dwupokojowego miesięcznie kosztuje średnio: 1,1-1,3 tys. zł w Białymstoku, Lublinie, Bydgoszczy, Lublinie czy Łodzi; 1,3-1,5 tys. zł w Poznaniu czy Katowicach. Z wydatkiem 1,5 tys. zł i powyżej za dwupokojowe mieszkanie musimy się liczyć w Krakowie, Gdańsku, Gdyni. Tradycyjnie najdroższa pod tym względem jest Warszawa, gdzie średnia cena wynajmu to około 1,7 tys. zł. Choć pocieszeniem jest to, że to o blisko 9 proc. mniej niż rok wcześniej.

Jeszcze drożej będzie nas kosztowało mieszkanie trzypokojowe i większe. W zależności od miasta średnie ceny najmu zaczynają się według raportu Szybko.pl i Expandera od około 1400 zł za trzy pokoje. Ale już w Warszawie grubo przekraczają 2 tys. zł. Dużo tu też zależy od standardu czy lokalizacji. W Warszawie około 2 tys. za miesiąc będzie kosztował lokal trzypokojowy na oddalonym od centrum Tarchominie czy Targówku. Ponad 3 tys. zapłacimy zaś w Śródmieściu czy na Mokotowie. W Krakowie na Starym Mieście taki lokal to wydatek około 2,4 tys. zł, w Nowej Hucie już niecałe 1,6 tys. zł.

Ale w przypadku współwynajmowania wysoka cena rozkłada się na kilka osób. Jeśli mamy trzy pokoje w Warszawie, powiedzmy, za 2400 zł miesięcznie, to koszt na osobę wynosi 800 zł. To nieco więcej niż stancja, ale już mniej niż samodzielny wynajem kawalerki. Oczywiście do tego trzeba jeszcze doliczyć różnego rodzaju rachunki, np. za telefon czy internet.

Ceny nowych mieszkań i domów w Warszawie i okolicach

Jak wynająć mieszkanie?

Skorzystanie z usług pośrednika ma zalety i wady. Niewątpliwą zaletą licencjonowanej agencji zajmującej się pośrednictwem w obrocie nieruchomościami jest bezpieczeństwo. Korzystanie z jej usług daje gwarancję, że nie wynajmiemy kota w worku. Ale uwaga! Agencja agencji nierówna. Zanim skorzystasz z usług takiej firmy, spróbuj dowiedzieć się o niej czegoś więcej. Pośrednik musi mieć świadectwo licencji zawodowej i dodatkowo polisę ubezpieczeniową od odpowiedzialności cywilnej. Dobrze jest, jeśli jest zrzeszony w jednym z lokalnych stowarzyszeń pośredników.

Bezpieczeństwo ma swoją cenę. Jednorazowa prowizja za pośrednictwo waha się średnio od 50 do 100 proc. miesięcznego czynszu plus VAT. To spory koszt, ale z drugiej strony dobra i wiarygodna agencja gwarantuje, że mieszkanie spełnia twoje oczekiwania i że nie zostaniesz oszukany.

Pamiętaj, żeby nigdy nie płacić pośrednikowi z góry, np. tylko za wskazanie adresów. Uczciwy pośrednik wyróżnia się tym, że nie bierze pieniędzy przed wykonaną pracą.

Jeśli decydujesz się na współpracę z pośrednikiem, podpisujesz z nim umowę pośrednictwa najmu. Upoważniasz go w ten sposób do poszukiwania dla ciebie mieszkania. Agent oferuje ci kilka lokali, które odpowiadają twoim wymaganiom. Prowizję płacisz agencji dopiero w dniu podpisania umowy najmu z właścicielem mieszkania.

Jeśli chcesz uniknąć tego typu wydatku, musisz się liczyć z tym, że poszukiwanie odpowiedniego lokalu zajmie ci więcej czasu, a dodatkowo będziesz się musiał wykazać większą czujnością i wiedzą, choćby o tym, jak ma być skonstruowana umowa najmu.

Ogłoszeń z ofertami bezpośredniego najmu jest całkiem sporo w gazetach czy w internecie. Jednak często za tymi ofertami kryją się pośrednicy. Gdy znajdziesz odpowiednie mieszkanie, musisz się skontaktować z właścicielem. Warto już przy pierwszej rozmowie telefonicznej zapytać go o szczegóły: cenę najmu, wielkość mieszkania, czy mieszkanie jest głośne, jak jest wyposażone.

Jeśli oferta wyda się interesująca, musisz umówić się na oglądanie mieszkania. Już na początku zwróć uwagę na okolicę - czy jest głośno, czy okolica budynku wydaje się bezpieczna. Sprawdź, czy działa domofon. W mieszkaniu przyjrzyj się dokładnie, czy nie ma śladów wilgoci i grzyba (w łazience, kuchni lub przy oknach) lub insektów, np. prusaków, mrówek faraona czy karaluchów. Sprawdź szczelność okien, rzuć okiem na instalacje - czy są w dobrym stanie. Poproś właściciela o pokazanie wysokości rachunków, spytaj go, czy mieszkanie jest ubezpieczone - jeśli tak, to poproś o pokazanie polisy.

Wypytaj też o sąsiadów lub o to, czy lokal był wcześniej wynajmowany. Jeśli był, to porozmawiaj z właścicielem o możliwości wymiany zamków.

I jeszcze jedno, upewnij się, co zawiera cena najmu - czy tylko czynsz, czy także inne opłaty. Lepiej dmuchać na zimne i nie być później niemile zaskoczonym wysokością rachunków.

Ważna jest umowa

Bez niej nie masz żadnych praw i teoretycznie właściciel mógłby cię wyrzucić na bruk w środku zimy. Co powinna zawierać umowa najmu? Przede wszystkim dokładny opis mieszkania: adres, powierzchnię, liczbę pokoi, wyposażenie. Dobrze, żeby była w niej określona wysokość czynszu - w ten sposób zabezpieczasz się przed nieuzasadnionymi podwyżkami. W dniu odbioru kluczy zawsze trzeba spisać stan liczników gazu, wody, prądu.

Gdy podpisujesz umowę, pamiętaj też o protokole zdawczo-odbiorczym, w którym zapisany jest dokładny stan mieszkania. Dokładnie przeczytaj ten dokument i sprawdź, czy jest zgodny ze stanem faktycznym. Zwróć szczególną uwagę na wszelkiego rodzaju usterki w mieszkaniu i wpisz je do protokołu. W ten sposób właściciel nie będzie mógł obarczyć cię kosztami napraw tych sprzętów, które już przed twoim wprowadzeniem były uszkodzone.

Pamiętaj, że właściciel mieszkania może od ciebie żądać kaucji w wysokości miesięcznego, dwu- lub nawet trzymiesięcznego czynszu. Kaucję odda ci dopiero po wyprowadzce. Problemy się zaczną, jeśli właściciel będzie miał pretensje, że np. porysowałeś ściany lub uszkodziłeś domowe sprzęty lub meble. Wtedy kaucja może przepaść.

Gdy podpiszesz umowę najmu, możesz się wprowadzać do lokalu.

Umowa najmu lokalu mieszkalnego - podstawowe elementy

Czy warto kupić własne mieszkanie?

Za własnym przemawiają niezależność i wygoda oraz względy ekonomiczne. Jeśli przez pięć lat studiów będziesz wynajmować mieszkanie, to przeznaczone na to pieniądze (często kilkadziesiąt tysięcy złotych) pójdą w błoto. A mogłyby przynajmniej częściowo pokryć raty kredytu. Dodatkowo, mając własne mieszkanie, możesz pokoje podnajmować innym osobom.

W ostatnim czasie ceny nieruchomości spadły o kilka-, kilkanaście procent w zależności od miasta (przynajmniej ceny ofertowe). Problem w tym, że teraz o kredyt nie jest prosto. Z danych Expandera wynika, że w ostatnim roku znacząco spadła zdolność kredytowa Polaków. Nie dlatego, że mniej zarabiamy, tylko dlatego, że banki zaostrzyły kryteria udzielania kredytów. Expander wziął przykładową czteroosobową rodzinę o średnim dochodzie 3500 zł netto. Okazuje się, że w lipcu jej średnia zdolność kredytowa (średnia z ofert ponad 20 banków) wynosiła 208 tys. zł. A rok temu sięgała 270 tys. zł. "W wyniku spadku zdolności kredytowej w złotych czteroosobowa rodzina z naszego przykładu za kredyt na maksymalną kwotę może dziś kupić średnio 7 m kw. mniejsze mieszkanie niż przed rokiem. Najbardziej jest to odczuwalne tam, gdzie ceny mieszkań spadły najmniej" - piszą analitycy Expandera w swoim raporcie. Tym bardziej więc banki będą miały opory, by udzielić kredytu studentowi, zwłaszcza jeśli nie ma umowy o pracę.

Czy wynajmujący może wypowiedzieć umowę najmu lokalu użytkowego zawartą na czas określony, w przypadku gdy najemca zalega z zapłatą czynszu?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.