Andrzej Jasiński z firmy Stollar z Suwałk chwali się, że w ubiegłym roku udało się jej potroić sprzedaż okien i drzwi w Czechach. A to dzięki specjalnemu certyfikatowi, który umożliwia kupującym je inwestorom (zarówno firmom deweloperskim i spółdzielniom, jak i inwestorom indywidualnym) sięgnięcie po budżetową dotację w ramach rządowego programu "Zelená sporám" (Zielone światło dla oszczędności). Stollar musiał wykazać, że przez jego okna ucieka niewiele energii (współczynnik przenikalności ciepła U nie przekracza 1,2 W/m2K). Uzyskanie certyfikatu kosztowało tę firmę równowartość kilkunastu tysięcy złotych.
W ciągu miesiąca podobny dokument ma uzyskać firma Fakro dla swojego trzykomorowego okna dachowego z nawiewnikiem i szybą superenergooszczędną (współczynnik U dla okna wynosi 0,97 W/m2K). Jerzy Dylowicz z Fakro zapewnia, że dużym zainteresowaniem cieszą się w Czechach okna dachowe z kolektorami słonecznymi. - Na nie dofinansowanie jest największe - wyjaśnia Dylowicz.
Obie firmy uczestniczyły w zakończonych w ubiegłym tygodniu w Brnie największych czeskich targach budowlanych. Jednym z najbardziej obleganych stoisk był punkt informacyjny czeskiego Państwowego Funduszu Środowiska Naturalnego, który zarządza programem "Zelená sporám". Rzecznik prasowy funduszu Pavel Komarek poinformował nas, że pieniądze na ten program (25 mld koron, czyli równowartość przeszło 3,8 ml zł) pochodzą ze sprzedaży praw do emisji dwutlenku węgla. Czesi muszą je wydać do końca 2012 r. Tymczasem, w ciągu roku obowiązywania programu dopłaty pochłonęły niespełna 2 mld koron. Komarek przyznał, że częściowo było to spowodowane restrykcyjnymi warunkami uzyskania dopłaty. Zostały one jednak złagodzone jesienią ubiegłego roku.
Polscy przedsiębiorcy mogą uzyskać informacje na temat programu w wydziale promocji, handlu i inwestycji naszej ambasady w Pradze ( http://www.praha.trade.gov.pl ). Szef tego wydziału Wojciech Pobóg-Pągowski twierdzi, że najwięcej dopłat uzyskali właściciele domów na ich ocieplenie. Zwraca jednak uwagę, że program został podzielony na trzy segmenty - A,B, i C. Pierwszy dotyczy właśnie ocieplenia budynków, w tym wymiany okien. W tym przypadku wymagane jest uzyskanie co najmniej 20 proc. oszczędności energii cieplnej. Jeśli właścicielowi domu jednorodzinnego uda się zaoszczędzić 30 i więcej procent ciepła, wówczas dostanie dopłatę w wysokości 850 koron (ok. 130 zł) do każdego m kw. domu. W przypadku budynków wielorodzinnych taka dopłata wyniesie 600 koron.
Z kolei segment B dotyczy wspierania budowy domów energooszczędnych (także pasywnych). Dopłatą nagradzany jest taki dom jednorodzinny, który zużywa rocznie średnio nie więcej niż 20 kWh/m kw. W przypadku bloków zużycie nie może przekraczać 15 kWh/m kw. W pierwszym przypadku kwota dotacji wynosi 250 tys. koron (niespełna 39 tys. zł), zaś w drugim - 150 tys. koron na jedno mieszkanie.
Segment C obejmuje wymianę źródeł ciepła, np. pieca węglowego na piec spalający biomasę oraz na kolektory słoneczne i inne ekologiczne źródła ciepła.
W przypadku każdej z tych inwestycji wymagany jest audyt energetyczny, który ma wykazać, jaką oszczędność energii przyniesie planowana inwestycja. Inwestorzy mogą, ale muszą korzystać z kredytu. Żeby uzyskać dotację, muszą jednak zastosować wyroby i technologie znajdujące się na specjalnej Liście Wyrobów i Technologii (SVT), a prace muszą być wykonane przez wykonawców znajdujących się na Liście Specjalistycznych Wykonawców (SOD). Pavel Komarek zapewnia, że na obu listach jest już ok. 8 tys. wyrobów (jest wśród nich m.in. okno firmy Stollar), technologii i wykonawców. - Konkurencja jest więc wystarczająca duża, by producenci i wykonawcy nie podnosili swoich cen - mówi rzecznik czeskiego Państwowego Funduszu Środowiska Naturalnego. Instrukcja i odpowiednie formularze są dostępne na stronie internetowej funduszu ( www.zelenausporam.cz ).
Czytaj także:
Pułapki energooszczędne - termomodernizacja
