Idź na walne zgromadzenie swojej spółdzielni!

Jest takie powiedzenie: jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz. Ponad 3 mln rodzin mających mieszkanie w spółdzielni powinno wziąć to sobie do serca i wybrać się na jej coroczne walne zgromadzenie

W każdej spółdzielni walne zgromadzenie członków jest najwyższym organem władzy, co oznacza, że to tu zapadają najważniejsze decyzje. - W walnym zgromadzeniu może uczestniczyć - z prawem udziału w głosowaniach - każdy członek spółdzielni. Każdy więc może mieć wpływ na gospodarowanie w budynkach i osiedlach spółdzielczych i na koszty tego gospodarowania - przypomina ekspert mieszkaniowy dr Witold Kalinowski.

Sęk w tym, że frekwencja na zgromadzeniach jest na ogół mizerna. Prezesi niektórych spółdzielni zarządzają więc nimi jak chcą, bo mają poczucie bezkarności. - Jestem od kilku lat w radzie nadzorczej spółdzielni, a czuję się, jakbym była niskiej kategorii podwładną zarządu - skarży się nam czytelniczka.

Zamach na spółdzielnie się nie udał

Przypomnijmy, że w poprzedniej kadencji Sejmu próbowała to zmienić grupa posłów PO, proponując przekształcenie spółdzielni we wspólnoty mieszkaniowe (w budynkach, w których choć jedno mieszkanie ma status prawa odrębnej własności, powstawałaby automatycznie wspólnota). Obecnie takie przekształcenie też jest możliwe, ale wymaga sporej determinacji mieszkańców. Najprościej, jeśli większość posiadaczy lokatorskiego bądź własnościowego spółdzielczego prawa do lokalu w danym budynku przekształci je w prawo odrębnej własności, a następnie zażąda ustanowienia wspólnoty. Sęk w tym, że spółdzielcy nie palą się do tego. Prawdopodobnie wielu nie widzi sensu wydawania pieniędzy na notariusza, skoro spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu i prawo odrębnej własności są tak samo zbywalne, czyli że można je sprzedać, zamienić, podarować dzieciom.

Projekt PO zakładał więc, że akt notarialny już nie będzie potrzebny. Wystarczyłoby, że zarząd lub rada nadzorcza spółdzielni wydadzą uchwałę określającą przedmiot odrębnej własności poszczególnych lokali w danej nieruchomości. Jedyną formalnością byłoby wtedy założenie księgi wieczystej, do której sąd wpisałby nazwisko nowego właściciela.

Uwaga! W poprzednim Sejmie projekt zablokowała opozycja. Poza tym nie był on popierany przez wszystkich posłów PO. Działacze spółdzielczy potraktowali bowiem propozycję tak radykalnej reformy jako zamach na spółdzielnie. Autorzy tamtego projektu nie dali jednak za wygraną i w tej kadencji Sejmu ponowili próbę. W złożonym już projekcie wiele rozwiązań powtarza się, m.in. przekształcenie lokatorskiego bądź własnościowego spółdzielczego prawa do lokalu w prawo odrębnej własności bez udziału notariusza. Zainteresowany pełną własnością członek spółdzielni zaoszczędziłby dzięki temu ponad tysiąc złotych. Projekt wymaga jednak pofatygowania się do biura spółdzielni po zaświadczenie, a następnie dostarczenia go do sądu prowadzącego rejestr ksiąg wieczystych.

Na walne zgromadzenia przyszedł czas

Ponieważ odbywają się one na ogół w maju i czerwcu, czasu na przygotowanie się do tego wydarzenia zostało niewiele. Zwłaszcza w dużych spółdzielniach, gdzie walne zgromadzenie dzielone jest na części.

O czasie, miejscu i porządku obrad zarząd spółdzielni informuje w rozsyłanych do członków pismach lub wiesza stosowną informację na klatkach schodowych z co najmniej 21-dniowym wyprzedzeniem. Zawiadomienie powinno zawierać również informację o miejscu wyłożenia wszystkich sprawozdań i projektów uchwał, które będą przedmiotem obrad.

Witold Kalinowski zwraca uwagę, że takie zawiadomienia często nie zawierają kluczowej dla członków spółdzielni informacji - że zgodnie z ustawą o spółdzielniach mieszkaniowych każdy z nich ma prawo zgłaszania projektów uchwał. Mogą to być uchwały różnej rangi: od wstawienia do planu gospodarczego spółdzielni wydatków na uporządkowanie śmietnika lub wybudowanie dodatkowych miejsc parkingowych aż po odwołanie rady nadzorczej i zarządu spółdzielni.

Uwaga! Projekt uchwały czy propozycji rozpatrzenia jakiejś sprawy w czasie walnego zgromadzenia można zgłosić najpóźniej 15 dni przed dniem jego posiedzenia (lub pierwszej części). Co ważne, żeby złożyć projekt uchwały, musimy znaleźć wśród członków co najmniej dziesięciu sojuszników, którzy się pod nim podpiszą.

Dodajmy, że walne zgromadzenie może podejmować uchwały jedynie w sprawach objętych

porządkiem obrad. To oznacza, że nie można jej zaproponować w trakcie posiedzenia walnego. I jeszcze jedno, nieważne, ile przyjdzie osób. Uchwała zapada wymaganą w ustawie lub statucie większością ogólnej liczby członków uczestniczących w walnym zgromadzeniu (jeśli jest ono dzielone na części, uchwałę musi poprzeć większość wszystkich uczestniczących w nich członków).

Jak zamknąć usta niewygodnym członkom

Zdaniem eksperta w spółdzielniach, w których walne zgromadzenie odbywa się "na raty", trzeba się liczyć z tym, że na obrady będą wpuszczani tylko ci członkowie, którzy zostali zaliczeni do danej części. - To bezpodstawnie ograniczenie prawa wszystkich członków do dyskusji nad projektami uchwał. Nadto oczywiste jest przecież, że autorzy tych projektów powinni mieć prawo ich prezentowania i obrony wobec wszystkich członków spółdzielni, a więc na wszystkich częściach walnego zgromadzenia, a nie tylko na tej, do której formalnie należą - mówi Kalinowski. - W razie trudności z egzekucją tego prawa należy skorzystać z art. 36 ust. 2a prawa spółdzielczego, który umożliwia wprowadzenie na obrady swojego eksperta. Może być nim również członek spółdzielni, w szczególności autor projektu uchwały zaliczony do innej części walnego. Nawet jeśli ten ekspert nie zostanie dopuszczony do głosu, to będzie mógł w trakcie obrad przekazywać swoje rady i sugestie wszystkim pełnoprawnym uczestnikom tej części walnego - radzi Kalinowski.

Uwaga! Proponowany przez posłów PO projekt nowej ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych zakłada, że każdy członek będzie mógł uczestniczyć także w innych częściach walnego zgromadzenia bez prawa udziału w głosowaniu (taką poprawkę najpewniej poprze PiS, bo proponował już kiedyś podobne rozwiązanie).

Wybory na prezesa spółdzielni

Nawet jeśli nie zamierzamy wnosić projektu uchwały ani proponować zajęcia się jakąś sprawą, warto pójść na walne zgromadzenie. Dowiemy się bowiem, co proponują inni, a w szczególności zarząd (nie później niż na trzy dni przed posiedzeniem walnego zgromadzenia lub jego pierwszej części możemy proponować poprawki). Poza tym musi on czuć, że członkowie patrzą mu na ręce, rozliczają go. Tylko w czasie walnego zgromadzenia mogą być dokonane zmiany w statucie spółdzielni. Poza tym uchwalane są m.in. "kierunki rozwoju działalności gospodarczej oraz społecznej i kulturalnej", zatwierdzane sprawozdania finansowe oraz udzielane absolutorium członkom zarządu. Jest to okazja do pokazania żółtej lub czerwonej kartki.

Uwaga! Posłowie chcą, by do wyłącznej właściwości walnego zgromadzenia należało podejmowanie uchwał w sprawie wyboru i odwołania prezesa spółdzielni. Może to przyczynić się do wzrostu frekwencji na walnych zgromadzeniach. Obecnie tę kwestię - czy prezesa i pozostałych członków zarządu wybiera walne, czy rada nadzorcza - regulują statuty spółdzielni.

Cała pensja z 11 lat za dwupokojowe mieszkanie. A może być gorzej >>

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.