Mieszkaj dobrze, Warszawo - Wywiad z Agnieszką Sosińską

"""Trzeba zadać pytanie, czy ceny rosną dlatego że muszą, czy dlatego że mogą? Warszawa jest takim miastem, które stale się rozwija. Tutaj ciągle trafiają nowi ludzie. Oni muszą gdzieś mieszkać! Przecież nie każdy jest od razu managerem i stać go na luksusowe mieszkanie."

Ponad 46 tysięcy użytkowników facebooka. Tyle osób skupia fan-page Mieszkaj dobrze, Warszawo. W tym jednym miejscu każdego dnia pojawia się kilkanaście ofert wynajmu mieszkań w stolicy. Na czym polega siła ogłoszeń zamieszczanych na tej grupie? Rozmawiam z Agnieszką Sosińską, założycielką Mieszkaj dobrze, Warszawo

Ponad 46 tysięcy użytkowników facebooka. Tyle osób skupia fan-page Mieszkaj dobrze, Warszawo . W tym jednym miejscu każdego dnia pojawia się kilkanaście ofert wynajmu mieszkań w stolicy. Na czym polega siła ogłoszeń zamieszczanych na tej grupie? Rozmawiam z Agnieszką Sosińską, założycielką Mieszkaj dobrze, Warszawo .

Bartłomiej Baranowski: Kiedy i jak to się stało, że grupa w ogóle została założona?

Agnieszka Sosińska: Mniej więcej, cztery lata temu. Plus minus. Pomysł zrodził się wtedy, gdy sama szukałam nowego mieszkania, dla siebie. Niestety, oferta popularnych portali z których korzystałam nie gwarantowała mi tego, że dogadam się z przyszłym lokatorem. Pomyślałam, że fajnym pomysłem będzie ogłosić się po prostu na portalu społecznościowym. Stworzyć miejsce, gdzie zaufane osoby będą wrzucać oferty wynajęcia mieszkania, bądź po prostu będą się ogłaszać osoby, które poszukują współlokatora. Ważną rzeczą było to, żeby osoby z ogłoszenia były w jakiś sposób sprawdzone. Polecone.

Czyli jak rozumiem, powodem powstania grupy była potrzeba wynajęcia mieszkania od osoby zaufanej, takiej która nie jest anonimowa?

Dokładnie tak. Jestem socjolożką z zacięciem do działań społecznych. Odniosłam  wrażenie, że ludzie poszukują wiarygodnego źródła. Potrzebują informacji o osobie, która będzie wynajmować mieszkanie, bądź z którą przyjdzie nam zamieszkać. Od tego się zaczęło. Chodziło o to, by ogłoszenie pochodziło od znajomych, bądź znajomych znajomych. Bo o tych osobach możemy się czegoś dowiedzieć, podpytać. Dzięki temu sama atmosfera wynajmu nie jest wtedy taka formalna, sprzyja otrzymaniu dobrego kontaktu.

Znajomi znajomymi, ale kiedy to zaczęło się wszystko powiększać? Czy było jakieś wyjątkowe wydarzenie? Jakaś reklama? Czy był to po prostu naturalny proces rozrastania społeczności?

Myślę, że zadziałała metoda kuli śnieżnej. Najpierw była to wąska grupa znajomych, potem znajomi znajomych i tak dalej. Grupa rozrastała się coraz szybciej. Nie było żadnej reklamy, tylko "poczta pantoflowa ". Wszystko działo się samoczynnie.

A czy w takim razie, zdarza się, że ktoś może być niezadowolony z wyników ogłoszenia? Że nagle się okazuje, że osoba którą do zamkniętej grupy ktoś zaprosił, okazała się "niesolidna"?

No muszę powiedzieć, iż zdarzają się takie sytuacje, ale są one marginalne. Solidność jest weryfikowana przez użytkowników, bardzo ważne jest ich zaangażowanie. Przekazują sobie informacje o nieuczciwych osobach. Jeśli takie zgłoszenie trafia do administratorek, poparte dowodami, przyglądamy mu się uważnie i staramy się zaradzić, pomóc rozwiązać problem. Pomyłki mogą się zdarzać zwłaszcza biorąc pod uwagę tak dużą liczbę użytkowników. Natomiast trzeba pamiętać, że jest to w pewnym sensie przestrzeń wspólna. Współtworzona przez wszystkich użytkowników.

Czy zauważyła Pani jakieś tendencje wśród użytkowników? Czy grupa docelowa się nie zmienia? Jak wygląda standardowy użytkownik Mieszkaj dobrze, Warszawo ?

Grupa się zmienia. Na początku faktycznie korzystały z niej głównie osoby poszukujące mieszkania z pewnej ręki oraz ci poszukujący sublokatorów. Teraz to się trochę zmienia, pojawiają się również oferty sprzedaży i kupna, głównie mieszkań. Grupa jest też często świetnym miejscem dla osób spoza Warszawy, które przyjeżdżają tutaj na studia, bądź do pracy na kontrakcie. Jest to ich pierwszy kontakt z tym miejscem.

Dobrze więc, muszę zapytać o użytkownika też przez pryzmat tego, czy pojawia się i znika, czy też zostaje i nadal śledzi rynek nieruchomości?

Z początku byli to głównie młodzi ludzie. Często studenci, ale teraz jest to bardziej różnorodna grupa. Ci ludzie nadal szukają mieszkań. Dorastają, ich sytuacja finansowa, bądź osobista się zmienia i potrzebują innego rozwiązania mieszkaniowego. A skoro raz im się udało znaleźć nieruchomość, to czemu nie spróbować ponownie? Czyli te osoby po znalezieniu mieszkania nie znikają, lecz zostają i często po pewnym czasie ponownie aktywnie korzystają z grupy.

Zauważyła Pani jakieś konkretne trendy mieszkaniowe związane z Mieszkaj dobrze, Warszawo ?

Tak. Z pewnością teraz zwiększył się odsetek mieszkań do wynajmu bez mebli. Wcześniej przeważały zdecydowanie mieszkania w pełni urządzone. Teraz natomiast bardzo często są oferowane mieszkania bez mebli lub z możliwością częściowego umeblowania, dogodnego dla lokatora. Druga rzecz, dość zauważalna, to fakt rosnących cen.

Czy właściciele nadal tak intensywnie kontrolują swoich lokatorów?

To są kwestie jak najbardziej indywidualne, ponieważ część właścicieli podchodzi do wynajmu czysto biznesowo. Niewiele interesuje ich co się dzieje w mieszkaniu. Chyba, że zaczynają się skarżyć sąsiedzi bądź zdarzają się wizyty policji. Część właścicieli naprawdę dba o swoje mieszkania. Są z nimi związani emocjonalnie. Kontrola z ich strony bywa wtedy dużo większa. Miewają też jakieś konkretne założenia dotyczące mieszkania. Kto i jak powinien w nim mieszkać i jak to mieszkanie powinno wyglądać już po wyprowadzce lokatora.

Czy w takim razie zdarzają się takie przypadki, kiedy właściciel mieszkania na samym początku pisze, iż nie życzy sobie w mieszkaniu na przykład par, par z dzieckiem albo osób homoseksualnych?

Tak. Jak najbardziej zdarzają się takie przypadki. Dla mnie jest to bardzo miękki i istotny temat. Zdarzyło się ostatnio, że ktoś sobie w ogłoszeniu zaznaczył, iż nie życzy sobie osób z Ukrainy. To bardzo żywy ostatnio problem. Prywatnie nie dajemy na takie zachowanie przyzwolenia, na grupie mamy zasadę, żeby promować tolerancję i nie dawać przyzwolenia na dyskryminację. Szanuje to, że ktoś może mieć konkretnie określone preferencje dotyczące lokatora, natomiast musi to być jakaś przesłanka merytoryczna. Na przykład: Słuchajcie, szukam lokatora, ale bez zwierząt, ponieważ jestem uczulony na sierść. I to jest konkretna odpowiedź. Bądź szukam kogoś o podobnym profilu. Na przykład jestem weganinem i z chęcią będę mieszkał z osobą o podobnych gustach, bo widok mięsa w mojej lodówce nie jest dla mnie przyjemny. W ten sposób. I to jest ok. To jest informacja pozytywna. Nie jest to informacja zamykająca.

Czyli dużo zależy też od formy tego ogłoszenia?

Zgadza się. Dobrym przykładem są ogłoszenia LGBT Friendly, gdzie szybko pojawiają się niewybredne komentarze

Nawet jak ktoś jest zupełnie niezainteresowany ogłoszeniem?

Tak. Dokładnie. Komentują osoby w ogóle niezainteresowane ogłoszeniem. Było to po prostu wylewanie własnych złych emocji, żali. Czysty hejt.

No właśnie. A za co mogą być banowani użytkownicy?

Przede wszystkim posty muszą być ogłoszeniami o nieruchomościach, wynajmie, sprzedaży, poszukiwaniu przyszłego współlokatora itp.. Ewentualnie w jakiś sposób dotyczącym runku. Staramy się też szybko banować jakieś łańcuszki, spam w stylu "wygrałam tableta ". No i oczywiście wszystkie posty poruszające mowę nienawiści, bądź jakiś paragraf. Wszystko z resztą jest określone w regulaminie, jaki niedawno zamieściłyśmy na stronie.

To jeszcze pytanie na koniec. Jak Pani zdaniem żyją Polacy? Patrząc na to przez pryzmat tego, jacy są użytkownicy Mieszkaj dobrze, Warszawo.

Myślę, że przede wszystkim żyją na kredycie...

Czyli jednak kredyt?

Chodzi mi o fenomen, tendencję. Nie o jedno zobowiązanie finansowe, lecz sposób życia. Powiększa się grono osób, które jest zmuszone wynajmować, ale wynajmować permanentnie. Bo jeżeli teraz ich nie stać na kredyt mieszkaniowy to za 5-10 lat i tak ich nie będzie stać. Będą musieli żyć wynajmując. Zwiększa się rozwarstwienie między osobami, które mają mieszkania i tymi, które ich nie mają. Na przykładzie mojej koleżanki. Zapytała właścicielki, czemu ten czynsz taki drogi? Ta odpowiedziała wprost, iż po prostu to jest jej drugie mieszkanie przeznaczone na wynajem, a chce kupić trzecie, ale brakuje jej zdolności kredytowej. Stąd ta wysoka cena. Trzeba zadać pytanie, czy ceny rosną dlatego, że muszą, czy dlatego, że mogą? Bo i tak się znajdzie osoba, która w końcu nawet drogie mieszkanie wynajmie. Warszawa jest takim miastem, które stale się rozwija. Tutaj ciągle trafiają nowi ludzie. Oni muszą gdzieś mieszkać! Przecież nie każdy jest od razu managerem i stać go na luksusowe mieszkanie.

*Agnieszka Sosińska - Założycielka i jedna z administratorek grupy Mieszkaj dobrze, Warszawo. Socjolożka, trenerka, społeczniczka. Wierzy w moc mediów społecznościowych i w ideę miasta, jako przestrzeni przychylnej swoim mieszkańcom. Od 7 lat mieszka jej się dobrze w Warszawie.