Mieszkania drożeją, choć wolniej

Nowe mieszkania oferowane przez deweloperów podrożał w listopadzie o 2 proc., a używane - na rynku wtórnym - ?tylko? o 1 proc.

Jednak za wcześnie jeszcze, by mówić, że ceny mieszkań w Warszawie wreszcie wyhamowują - twierdzą zgodnie analitycy rynku mieszkaniowego. Przypomnijmy, że w październiku średnia cena mieszkań oferowanych przez firmy deweloperskie podskoczyła aż o przeszło 8 proc., a w całym roku -o 45 proc.

Maciej Dymkowski z RedNet Property Group (właściciel serwisu Tabelaofert.pl) ocenia, że ceny będą w dalszym ciągu rosły, bo m.in. lawinowo drożeją atrakcyjne działki budowlane w stolicy. - Ceny, jakie osiągnięto podczas przetargów w Warszawie, przyprawiły osoby z rynku o zawrót głowy.

Stawki 7,2 tys. zł za m kw. działki przy Chełmskiej i 13,2 tys. zł za m kw. przy Inflanckiej przemówiły do wyobraźni - mówi Dymkowski. -Chyba niewiele osób sądziło, że ktoś jest w stanie przebić kwoty zapłacone przez hiszpańskich deweloperów, w których ręce trafiły te działki. Okazało się, że to była tylko przygrywka. Dwie sąsiednie działki - przy ulicy Hożej i Mokotowskiej, o łącznej powierzchni ok. 1,9 tys. m kw. - irlandzcy inwestorzy kupili za 58 mln zł, czyli niemal 31 tys. zł za m kw.! W tej sytuacji można tylko spytać, kto i kiedy da więcej.

Także Marcin Drogomirecki z Oferty.net - nieruchomości w internecie przyznaje, że nie da się jeszcze stwierdzić jednoznacznie, że używane mieszkania przestały drożeć. Według tego analityka pojawiły się jednak pierwsze sygnały mogące świadczyć o przegrzaniu rynku.

- Przede wszystkim dynamika wzrostu cen uległa w ostatnim miesiącu istotnemu zahamowaniu. Średnia cena metra kw. mieszkania w stolicy wrosła w listopadzie o mniej niż 1 proc.! - podaje Drogomirecki. -Zważywszy, że w ciągu pierwszych dziesięciu miesięcy ceny mieszkań na rynku wtórnym w Warszawie poszły w górę aż o 45 proc., mamy wyraźną zmianę.

Analityk ten nie wyklucza, że listopadowa stabilizacja jest naturalną korektą cen wymuszoną przez rynek albo chwilowym zastojem w okresie poprzedzającym święta Bożego Narodzenia i Nowy Rok.

- Jednak faktem jest, że ofert sprzedaży mieszkań jest sporo, ale z racji wysokich cen brakuje na nie chętnych -wyjaśnia Drogomirecki. Według niego tak wysokim cenom, jakie osiągnęły mieszkania w Warszawie, nie jest w stanie zaradzić nawet korzystne oprocentowanie kredytów hipotecznych.

- O ile rok temu, kupując 50-metrowe mieszkanie, przeciętny Kowalski musiał się liczyć z miesięczną ratą 30-letniego kredytu na poziomie ok. 1,2 tys. zł, o tyle teraz, kupując takie samo mieszkanie, musi być przygotowany na odprowadzanie co miesiąc do banku ponad 2 tys. zł - twierdzi Drogomirecki. I dodaje: - To bardzo duża różnica i na takie obciążenie znacznej części potencjalnych klientów już nie stać.

Copyright © Agora SA