Skuteczny bunt inżynierów

Będzie utrzymana kadencyjność władz w Polskiej Izbie Inżynierów Budownictwa - takie są postanowienia krajowego zjazdu Izby

Zjazd, na który zjechało się ponad 170 delegatów Polskiej Izby Inżynierów Budownictwa z całego kraju, odbywał w piątek i sobotę.

O zamieszaniu wokół kadencyjności we władzach Izby "Gazeta" pisała na początku maja. Obecne kierownictwo PIIB w lutym wysłało do wojewódzkich okręgów pismo, że chce ze statutu Izby wykreślić zapis mówiący, że funkcje w jej organach może sprawować tylko przed dwie kadencje. Jako pierwsi przeciwko tym planom zaczęli protestować podkarpaccy inżynierowie.

"To zmiana zdecydowanie sprzeczna z ideą samorządności zawodowej i fundamentalną zasadą demokracji w naszej izbie, po której to kolejne wybory będą wyłącznie fasadowe i staną się swoistym złem koniecznym. To próba zawłaszczania Izby" - pisali podkarpaccy inżynierowie w liście, który opublikowali na swojej stronie internetowej, a jego publikację odmówiono w branżowym piśmie "Inżynier Budownictwa".

Po naszej publikacji zawrzało. PIIB, licząca ponad 100 tys. członków, twierdziła, że jeżeli kadencyjność zostanie utrzymana, to Izbie grozi paraliż, bo w zjazdach bierze udział znikoma ilość delegatów.

Inżynierowie z Podkarpacia odpowiadali, że po wykreśleniu ze statutu Izby kadencyjności jej władze chcą sobie zapewnić dożywotnie posady.

Bunt okazał się skuteczny. Na krajowym zjeździe postanowiono, że funkcję prezesa krajowej rady, przewodniczących okręgowych rad, organów krajowych i okręgowych oraz krajowego i okręgowego rzecznika koordynatora odpowiedzialności zawodowej można sprawować przez dwie kadencje z rzędu.

Copyright © Agora SA