Bankructwo dewelopera z Hiszpanii niegroźne dla Polnordu

Polska spółka deweloperska Polnord może niedługo stać się jedynym właścicielem posko-hiszpańskiej firmy Fadesa-Prokom, która buduje m.in. osiedle Ostoja Wilanów - donosi dzisiejszy "Parkiet".

Dziś Polnord ma 49 proc. akcji spółki. Większościowy pakiet posiada hiszpańska grupa Martinsa-Fadesa. Dwie ostatnie sesje giełdy w Madrycie wstrząsnęły notowaniami akcji dewelopera. W piątek jego walory staniały o 33 proc. a wczoraj jego notowania zawieszono już po godzinie po tym, jak akcje straciły 25 proc. wartości.

Martinsa-Fadesa ma aktywa od Bułgarii po Meksyk, ale jej los, zdaniem hiszpańskich mediów, jest już przesądzony. "Parkiet" pisze, że firma ma 4 mld euro długu a w piątek nie dostała 150 mln euro kredytu od rządowego Instytutu Oficjalnego Kredytu. Wielce prawdopodobne, że deweloper wkrótce rozpocznie proces upadłości.

Wiesław Walendziak, wiceprezes Prokomu Investments, kontrolującego Polnord zapewnia, że kłopoty hiszpańskiego partnera nie odbiją się czkawką na inwestycjach Fadesy-Prokom. Hiszpańsko-polska spółka buduje m.in. Ostoję Wilanów, planuje budowę 4 tys. mieszkań we Wrocławiu oraz osiedla domków jednorodzinnych w Powsinie i w Falentach.

Szef Polnordu Wojciech Ciurzyński podkreśla, że polski deweloper chętnie złoży hiszpańskiemu partnerowi ofertę kupna jego udziałów we wspólnych inwestycjach. Polnord musiałby wyłożyć 200-250 mln zł, ale Ciurzyński zapewnia, że spółka ma takie pieniądze a umowa obu partnerów zapewnia każdemu z nich prawo pierwokupu udziałów.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.