Kluczowe znaczenie ma cena działki budowlanej. - Jeśli nie mamy tego szczęścia i nie odziedziczyliśmy kawałka ziemi w miłej okolicy, to musimy się liczyć z dużym wydatkiem - przyznają Emil Szweda i Bernard Waszczyk z Open Finance w najnowszym raporcie. Wynika z niego, że za tysiącmetrową działkę położoną w promieniu 30 km od centrum Warszawy trzeba zapłacić przeciętnie od 300 do 600 tys. zł. Są oczywiście i dużo droższe. Działki "w zasięgu komunikacji miejskiej" kosztują nawet i 1 tys. zł za m kw.
Jest szansa, że wskutek kryzysu działki potanieją. Szweda i Waszczyk radzą twardo negocjować cenę. Ostatnio informowaliśmy - powołując się na dane firmy Colliers International - że deweloperzy pozbywają się gruntów, które kupili pod inwestycje mieszkaniowe, biurowe i magazynowe w okresie boomu na rynku nieruchomości. W efekcie ceny działek lecą w dół. - To prawda, ale za tak duże działki trzeba by zapłacić miliony złotych - mówi warszawski pośrednik Adam Bronisz. - Tymczasem ludzie szukają działek o powierzchni 600-800 m kw., a takich ich właściciele na razie nie chcą przeceniać. Chyba że któryś ma nóż na gardle.
Open Finance ma jednak i dobrą wiadomość - spadły ceny domów. Z zebranych przez analityków ofert wynika, że przeciętny nowy dom (z reguły bliźniaczy lub segment) w okolicach Warszawy można dziś kupić od dewelopera o przeszło jedną dziesiątą taniej niż przed rokiem. Daje to oszczędność blisko 100 tys. zł.
Dodajmy, że przeciętny dom kosztuje ok. 817 tys. zł (przed rokiem - 913 tys. zł), ma od 140 do 185 m kw. i jest posadowiony na działce o powierzchni od 300 do 550 m kw. W Open Finance zwracają jednak uwagę, że przed rokiem metraż domów był nieco większy. Spadła też jednak i cena m kw. (przeciętnie o 6,5 proc.). Ponadto, ponieważ nowe domy podobnie jak mieszkania sprzedają się dziś słabo, można liczyć na upusty sięgające nawet 10 proc. Mimo wszystko dom od dewelopera jest drogą alternatywą. W Warszawie można bowiem kupić za te pieniądze przeszło 100-metrowe mieszkanie.
Osoby z mniej zasobnym portfelem (zdolnością kredytową) mogą zaoszczędzić, budując dom z firmą wykonawczą organizującą prace od A do Z albo samodzielnie, metodą gospodarczą. W pierwszym przypadku jeszcze rok temu trzeba się było liczyć z kosztem mniej więcej 2,5-3 tys. zł za m kw. Ale od tego czasu spadły ceny wielu materiałów budowlanych oraz koszty robocizny. W efekcie - jak wyliczyli Szweda i Waszczyk - można znaleźć firmę, która zbuduje niezbyt skomplikowany dom (w stanie deweloperskim) za 2,2-2,7 tys. zł za metr. Jeśli do tego doliczyć koszt zakupu 600-metrowej działki za 300 tys. zł, to budowa domu o powierzchni 170 m kw. pochłonie 670-760 tys. zł.
Tańszą opcją jest budowa metodą gospodarczą (trzeba wówczas samodzielne wynajdywać kolejne ekipy). Koszty mogą spaść do 2 tys. zł za m kw. (plus koszty zakupu działki). W efekcie dom można uzyskać za równowartość trzypokojowego mieszkania w stolicy.
Wygląda na to, że taka alternatywa bardziej odpowiada Polakom, gdyż mimo kryzysu finansowego do tej pory nie zmalała liczba pozwoleń na budowę domów. Np. 6,7 tys. pozwoleń w styczniu to wynik o blisko 10 proc. lepszy od ubiegłorocznego.