Majstersztyk Marvipolu

Handlowcy spółki dokonali nie lada wyczynu. Sprzedali mieszkania w budynku, którego jeszcze nie ma. Ale to jeszcze nic. Okazuje się, że można sprzedać coś, czego w ogóle nikt nie reklamował

W sierpniu tego roku firma Marvipol Development rozpoczęła sprzedaż mieszkań przy al. Wyścigowej w Warszawie. W czteropiętrowym budynku o nazwie Villa Cavaletti znajdzie się 39 mieszkań o powierzchni od 50 do 130 m kw. Będą do nich przypisane duże 13-metrowe balkony i loggie. Deweloper ustalił ceny na niskim jak na stolicę poziomie od 6,1 do 7,2 tys. zł za metr kwadratowy. Budynek zostanie oddany do użytku w listopadzie 2010 r., ale już dziś nie klienci nie mogą kupić mieszkania w tym budynku. Wszystkie znalazły już nabywców.

Udało się to osiągnąć, gdyż firma zastosowała nietypową jak na polski rynek metodę sprzedaży. Firma nie skierowała mieszkań do sprzedaży na wolnym rynku. W pierwszej kolejności handlowcy rozesłali informację o nowej inwestycji do klientów ze swojej bazy danych. Efekt? W połowie września Marvipol pochwalił się, że sprzedał aż 80 proc. mieszkań.

Klienci kupowali przysłowiową dziurę w ziemi. Gdy pod koniec września byliśmy na budowie w inwestycji zostały wykonane prace fundamentowe. Miesiąc później zakończony został kolejny etap budowy Villi Cavaletti. Zrealizowano część podziemną budynku, czyli garaże podziemne. Ukończenie stanu zero oznaczało zakończenie prac budowlanych stropu nad garażem. Docenili to kolejni klienci, którzy rezerwowali ostatnie mieszkania. Wówczas w sprzedaży było siedem wolnych lokali, ale już na początku grudnia chętni mogli wybierać mieszkanie spośród trzech ostatnich lokali. Dziś na stronie internetowej spółki możemy przeczytać, że w sprzedaży zostało ostatnie mieszkanie, ale jest ono już zarezerwowane.

Jak Marvipol dokonał tego majstersztyku w czasach kryzysu? Większość deweloperów ledwo zipie, inni chwalą się, że nareszcie wyszli z dołka i z niecierpliwością czekają na lepsze czasy. - To magia - śmieje się Michał Okoń, dyrektor sprzedaży i marketingu w firmie Marvipol Development. Nie chce mówić o swoim Know-how, by nie przedstawiać gotowych rozwiązań przed konkurencją. - Powiem tylko tyle, że jestem bardzo zadowolony z tej sprzedaży. Zamierzam napisać na ten temat pracę doktorską - dodaje dyrektor Michał Okoń. Jedno jest pewne. Dobry, sprawdzony sposób firma już dziś realizuje w swojej nowej inwestycji na Mokotowie.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.