Załamanie sprzedaży nieruchomości w Chinach

W maju sprzedaż w Szanghaju i Pekinie spadła aż o 70 proc. w porównaniu z kwietniem. Analitycy wciąż obawiają się, że narastająca bańka w końcu pęknie.

- W ubiegłym miesiącu ceny nieruchomości w Chinach rosły w rekordowym tempie 12,8 proc. w skali roku - przypomina Katarzyna Siwek z Home Broker. - Bez wątpienia inwestorzy na świecie mają w pamięci konsekwencje załamania na amerykańskim rynku nieruchomości. Dlatego z wyczuleniem reagują na doniesienia o ochłodzeniu rynku w Chinach. Ceny akcji spółek nieruchomościowych w Państwie Środka obniżyły się w tym roku już o 30 proc. - zaznacza Siwek.

Zdaniem cytowanego przez "Financial Times" Li Daokui z chińskiego banku centralnego problemy rynku nieruchomości są większe niż w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii przed wybuchem ostatniego kryzysu. Tam rynek załamał się, bo banki zbyt łatwo udzielały kredytów hipotecznych, dając je ludziom bez żadnej zdolności kredytowej. Gdy kredytobiorcy masowo przestali spłacać należności, na łeb na szyję spadła wartość nieruchomości, na których oparto wiele papierów inwestycyjnych.

Czy Chinom grozi podobny scenariusz? Analitycy podkreślają, że chińska gospodarka jest za bardzo uzależniona od przegrzanego już rynku nieruchomości. Dlatego wielu z nich przewiduje, że w ciągu 12 miesięcy chińska gospodarka może się załamać.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.