Ekolodzy przekonują, że skorzystałoby na tym nie tylko środowisko. Gdyby domy były lepiej ocieplone, niż wymagają tego obecne przepisy, Polacy zaoszczędziliby na ogrzewaniu ponad miliard złotych rocznie! Wojciech Stępniewski z WWF poinformował w czasie poniedziałkowej konferencji, że obowiązujące u nas wymogi dotyczące zużycia energii są znacznie mniej rygorystyczne niż w innych krajach Unii Europejskiej o zbliżonym klimacie, np. w Szwecji, Danii, czy Niemczech. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, by także u nas budować domy o lepszych parametrach. Problem w tym, że to podnosi koszty, a większość firm deweloperskich stara się je obniżać.
WWF Polska podaje, że gdyby wszystkie nowo budowane w Polsce budynki charakteryzował standard energetyczny rzędu 70 kWh/m kw./rok (czyli porównywalny z normą obowiązującą w Szwecji), a nie średnio 120 kWh/m kw./rok, to Polska mogłaby zmniejszyć emisję dwutlenku węgla o blisko pół miliona ton rocznie.
Jak to przełożyłoby się na domowe budżety Polaków? W WWF twierdzą, że na ogrzewaniu domu jednorodzinnego można zaoszczędzić nawet 2 tys. zł rocznie. W skali całego kraju oszczędności do roku 2020 mogą przekraczać 13 mld zł.
Aleksander Panek z Narodowej Agencji Poszanowania Energii zwraca uwagę, że nasz rząd powinien też wreszcie zacząć respektować dyrektywę unijną promującą energooszczędność. To właśnie ta dyrektywa wprowadziła świadectwa energetyczne, które informują, z jakim zużyciem energii trzeba się liczyć . Właściciel budynku lub mieszkania musi przedstawić taki dokument nabywcy lub najemcy. Sęk w tym, że w ustawie nie ma mowy o sankcjach za ignorowanie tego wymogu. Oznacza to, że jest to kwestia do uzgodnienia między stronami umowy. Problemem jest też jakość świadectw, gdyż w rozporządzeniu w sprawie metodologii ich sporządzania są błędy. WWF Polska domaga się więc ich usunięcia, a także wprowadzenia klas energetycznych analogicznych jak w przypadku sprzętu AGD.
Ekologów wsparło Stowarzyszenie Architektów Polskich.