Ulga odsetkowa - jak ją zaklepać na lata

To już pewne - w przyszłym roku nie będzie ulgi odsetkowej. Jednak osoby, które do końca roku załapią się na ulgę, będą z niej mogły korzystać jeszcze przez wiele, wiele lat

W programie wyborczym PiS jedną z najważniejszych obietnic była budowa 3 mln mieszkań w ciągu kilku lat. Jedną z najważniejszych decyzji podatkowych PiS po roku rządzenia jest zniesienie ostatniej ulgi mieszkaniowej - ulgi odsetkowej. Los ulgi, dzięki której podatnik może odliczyć od dochodu odsetki od kredytu zaciągniętego na zakup bądź budowę domu czy mieszkania, ważył się przez kilka miesięcy. W połowie listopada decyzję w tej sprawie przypieczętował parlament. Wkrótce po tym nowelizację ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych zawierającą m.in. przepisy likwidujące ulgę odsetkową podpisał prezydent. Stało się jasne, że w przyszłym roku nie będzie już można uzyskać prawa do tej ulgi. Ale...

Ulga odsetkowa do 2027 r.

W tzw. przepisach przejściowych w nowelizacji ustawy o PIT jest zapis, z którego wynika, że prawo do odliczania odsetek w kolejnych latach - mimo likwidacji ulgi - będzie przysługiwało osobom, które w latach 2002-06 uzyskały kredyt na cele mieszkaniowe. - Dla uzyskania uprawnienia do odliczania odsetek w latach następnych należy więc zaciągnąć kredyt do końca 2006 r. - tłumaczył niedawno w "Gazecie" Andrzej Marczak, doradca podatkowy z firmy KPMG.

Zgodnie z nowymi przepisami do ustawy o PIT podatnicy, którzy nabędą prawo do ulgi przed końcem 2006 r., będą mogli odpisywać od dochodu spłacane odsetki od swojego kredytu aż do końca 2027 r. Dlaczego akurat do 2027 r., czyli przez 21 lat? Nie wiadomo. To data wzięta chyba z sufitu. Co gorsza, na dobrą sprawę może się stać podstawą zaskarżenia przepisów znoszących ulgę odsetkową do Trybunału Konstytucyjnego. A wszystko przez to, że dziś ulga ta nie ma żadnego ograniczenia czasowego. Obowiązujące przepisy dają podatnikowi zaciągającemu kredyt na dom czy mieszkanie prawo do odpisywania spłacanych odsetek aż do czasu całkowitej spłaty kredytu. Większość kredytów mieszkaniowych zaciągana jest przy tym nie na 21 lat, lecz na dłuższe, czasami znacznie dłuższe okresy - 30, 40, a nawet 45 lat. Z ulgi korzystają więc osoby, którym termin spłaty kredytu wypada nie na 2027 r., ale znacznie później - nawet na 2051 r. Przynajmniej część z nich, zaciągając kredyt, w planie jego spłaty uwzględniała ulgę odsetkową. Bo choć ulga ta nie gwarantuje jakichś wielkich pieniędzy, to w ciągu roku może się dzięki niej spokojnie uzbierać kwota wystarczająca na spłatę jednej miesięcznej raty kredytu.

Czy więc odebranie podatnikom spłacającym długoterminowe kredyty mieszkaniowe ulgi w trakcie spłaty nie będzie naruszeniem chronionych konstytucyjnie praw nabytych?

- Lepszym rozwiązaniem, bardziej dżentelmeńskim, byłoby umożliwienie każdemu podatnikowi, który załapie się na ulgę, korzystania z niej przez cały okres spłaty kredytu. Tak to powinno wyglądać dla czystości sprawy - skomentowała niedawno dla "Gazety" Irena Ożóg ze spółki doradztwa podatkowego Ożóg i Partnerzy. Jej zdaniem "przy bardzo szerokim rozumieniu państwa prawa" można sobie wyobrazić skargę do Trybunału Konstytucyjnego na przepisy ograniczające prawo do korzystania z ulgi odsetkowej do 2027 r. - Nawet jeśli tych przepisów nie zaskarży rzecznik praw obywatelskich, może to zrobić podatnik, składając do Trybunału skargę konstytucyjną - stwierdziła Irena Ożóg.

Ewentualna skarga do Trybunału to jednak melodia przyszłości. Wróćmy do teraźniejszości.

Z kredytem można jeszcze zdążyć

Do końca roku zostały ponad trzy tygodnie. Po drodze są też święta. - Mimo to ktoś, kto w tej chwili zacznie załatwiać w banku kredyt mieszkaniowy, ma jeszcze szanse wyrobić się z tym przed końcem roku - powiedział nam Maciej Kossowski, ekspert z firmy brokerskiej Expander. Co prawda cała procedura trwa z reguły około miesiąca, ale przy odrobinie szczęścia można się wyrobić w dwa-trzy tygodnie.

- Banki będą pewnie zapchane, zwłaszcza te, które oferują lepsze warunki, promocje. Można jednak znaleźć banki, które mają mniej wniosków kredytowych - twierdzi ekspert. Jego zdaniem, żeby przyspieszyć sprawę, trzeba trafić w banku na osobę znającą się na rzeczy, np. na specjalistę od hipoteki. Można się też udać do brokera kredytowego. - Chodzi o to, by uzyskać jak najpełniejszą informację o warunkach kredytu i dokumentach, które będą potrzebne przy składaniu wniosku - tłumaczy Maciej Kossowski.

W przypadku klientów indywidualnych najważniejsze jest zaświadczenie o zarobkach. - W indywidualnych przypadkach mogą być potrzebne również inne dokumenty. Dużo zależy od rodzaju inwestycji, na którą ma być udzielony kredyt i wysokości tego kredytu. Różne banki mają tu różne wymagania i procedury - mówi ekspert Expandera. Czasami bank może zażądać wglądu w roczne zeznanie podatkowe osoby starającej się o kredyt. Może być też konieczna wycena nieruchomości, która ma być kredytowana. W przypadku osób prowadzących działalność gospodarczą bank może zażądać zaświadczeń z urzędu skarbowego i ZUS o niezaleganiu z podatkami i składkami.

Akt notarialny w 2007 r.? To nie problem?

A co w sytuacji, gdy w tym roku podatnik zaciągnie kredyt np. na mieszkanie, którego budowa zakończy się w przyszłym roku i dopiero wtedy nastąpi podpisanie aktu notarialnego i przeniesienie własności? Czy ulga odsetkowa będzie mu przysługiwała?

Nie powinno z tym być problemów. Potwierdzenie znaleźliśmy w bazie interpretacji przepisów prawa podatkowego prowadzonej przez Ministerstwo Finansów. W interpretacji (sygnatur BD-F/415-103/05/p) przygotowanej w związku z pytaniem podatnika poznańska izba skarbowa stwierdza, że w sytuacji, gdy podatnik w jednym roku zaciągnie kredyt i nawet zacznie go spłacać, ale podpisanie aktu notarialnego nastąpi w kolejnym roku, ulg odsetkowa podatnikowi się należy. Ale uwaga - podatnik skorzysta z ulgi dopiero w rozliczeniu rocznym za rok, w którym nastąpiło podpisanie aktu notarialnego. Jeśli więc podatnik zaciągnie kredyt w 2006 r., a przeniesienie własności domu czy mieszkania nastąpi w 2007 r., to ów podatnik skorzysta z ulgi odsetkowej, składając zeznanie podatkowe za 2007 r. A co z odsetkami, które spłaci w 2006 r.? Nie przepadną. W rozliczeniu podatkowym za 2007 r. można będzie odliczyć odsetki spłacone w 2006 i w 2007 r. Potwierdza to interpretacja przepisów przygotowana przez poznańską izbę skarbową (w interpretacji chodzi o lata 2004 i 2005, ale w odniesieniu do lat 2005 i 2006 sytuacja będzie wyglądać analogicznie).

Niedawno w rozmowie z "Gazetą" takie stanowisko przedstawił też Andrzej Marczak z firmy KPMG. Mówił, że najważniejsze jest zaciągnięcie kredytu w 2006 r.

Z reguły bank daje kredyt po tym, jak jego klient podpisze np. z deweloperem u notariusza umowę przedwstępną w sprawie zakupu domu czy mieszkania. W takiej sytuacji termin podpisania aktu notarialnego nie będzie miał znaczenia dla prawa podatnika do ulgi. - Odsetki można odliczyć najwcześniej za rok podatkowy, w którym zakończono inwestycję, na którą podatnik zaciągnął kredyt. W naszym przypadku będzie to 2007 r., zatem dopiero w rozliczeniu podatkowym za 2007 r. podatnik będzie mógł dokonać odliczenia odsetek - mówił Andrzej Marczak. I uspokajał: - Odsetki zapłacone przed 2007 r. będą mogły być odliczone za rok podatkowy, w którym podatnik po raz pierwszy odlicza odsetki, czyli w rozliczeniu za 2007 r. Innymi słowy - odsetki zapłacone w 2006 r. nie przepadną, będą mogły być odliczone później.

Ulga niezbyt wielka, ale...

Skoro formalności mamy już za sobą, wróćmy teraz do samej ulgi.

Jej popularność gwałtownie rośnie. W pierwszym roku istnienia ulgi na odliczenie odsetek zdecydowało się niespełna 2,6 tys. podatników. W kolejnym roku było ich prawie osiem razy więcej, a w rozliczeniu podatkowym za 2005 r. z ulgi odsetkowej skorzystało już grubo ponad 60 tys. osób. Odliczyły od dochodu łącznie przeszło 192 mln zł spłaconych odsetek. W rozliczeniu rocznym za 2006 r. te liczby jeszcze mocno wzrosną. W bankach już od dłuższego czasu ustawiają się kolejki po kredyty na domy i mieszkania. Z pewnością klientów napędziła bankom zapowiedź likwidacji ulgi odsetkowej. Z drugiej strony okazało się też, że przy gwałtownie rosnących cenach nieruchomości taka inwestycja (nawet wsparta kredytem) to świetna inwestycja.

Uldze odsetkowej oczywiście daleko do popularności dawnej ulgi budowlanej. Tamta ulga pozwalała odliczyć naprawdę duże pieniądze, a korzystający z niej podatnicy mogli dzięki temu odpisowi na co najmniej kilka lat w ogóle uwolnić się od podatku.

Ale i ulga odsetkowa ma swoje zalety. Z naszych wyliczeń wynika, że dzięki niej w ciągu roku można oszczędzić kwotę odpowiadającą mniej więcej jednej racie kredytu! Inaczej mówiąc, ulga spłaca za podatnika rocznie jedną ratę kredytu. To zawsze coś. A jeśli to przemnożyć przez liczbę lat, na jakie zaciągnęliśmy kredyt, to zyskujemy całkiem przyjemne pieniądze.

W ramach ulgi można odliczyć:

wydatki na spłatę odsetek od kredytu na zakup nowego domu lub mieszkania albo na ich budowę;

- wydatki na rozbudowę domu, przekształcenie lokalu niemieszkalnego w mieszkalny, nadbudowę lub rozbudowę budynku na cele mieszkalne,

- wysokość wkładu do spółdzielni mieszkaniowej.

Ulgę odsetkową odlicza się od dochodu.

Ulga obejmuje odsetki od kredytu w wysokości do 189 tys. zł. Jeśli kredyt jest wyższy, podatnik odliczy odsetki przypadające na jego część, czyli na kwotę 189 tys. zł.

W ramach ulgi odsetkowej odliczeniu podlegają odsetki zapłacone łącznie przez oboje małżonków. Jeżeli po zakończeniu roku małżonkowie będą się rozliczać z podatku osobno, to każde z nich odliczy sobie taką część zapłaconych odsetek, jaką wskażą we wniosku zawartym w zeznaniu rocznym. Mogą oczywiście zdecydować, że całe odsetki od dochodu odliczy sobie jedno z nich.

Ulga nie dla każdego

Niestety, fiskus bardzo mocno ograniczył dostęp do ulgi odsetkowej. Żeby z niej skorzystać, trzeba spełniać bardzo wiele warunków.

Przede wszystkim ulga nie obejmuje rynku wtórnego. Nie skorzystają więc z niej podatnicy, którzy kupują używane domy czy mieszkania.

Niektóre kredyty wyłączono z ulgi. Nie można zatem odliczyć odsetek od kredytów:

udzielanych ze środków Krajowego Funduszu Mieszkaniowego towarzystwom budownictwa społecznego oraz spółdzielniom mieszkaniowym na przedsięwzięcia inwestycyjno-budowlane mające na celu budowę mieszkań na wynajem oraz udostępniania lokalu mieszkalnego na zasadach spółdzielczego lokatorskiego prawa do lokalu na podstawie przepisów o niektórych formach popierania budownictwa mieszkaniowego;

udzielanych przez kasy mieszkaniowe na zasadach określonych w przepisach o niektórych formach popierania budownictwa mieszkaniowego;

udzielanych na usuwanie skutków powodzi na zasadach określonych w przepisach o dopłatach do oprocentowania kredytów bankowych udzielanych na usuwanie skutków powodzi;

objętych wykupem odsetek ze środków z budżetu państwa na zasadach określonych w przepisach o pomocy państwa w spłacie niektórych kredytów mieszkaniowych, refundacji bankom wypłaconych premii gwarancyjnych;

wykorzystanych na nabycie gruntu lub prawa wieczystego użytkowania gruntu w związku z inwestycją budowlano-mieszkaniową.

Ważna uwaga! Ulgi nie dostanie też podatnik, który wcześniej korzystał z ulg: budowlanej, na zakup działki pod budowę oraz za oszczędzanie w kasie mieszkaniowej. Prawo do ulgi nie przysługuje też osobom, których mąż lub żona korzystali wcześniej z którejś z tych ulg.

Z ulgi można skorzystać dopiero po zakończeniu inwestycji (zakończenie inwestycji musi być potwierdzone np. pozwoleniem na użytkowanie budynku mieszkalnego albo umową w formie aktu notarialnego o przeniesieniu na podatnika własności nowo wybudowanego budynku lub lokalu mieszkalnego). Oznacza to - już o tym wspominaliśmy - że podatnik może odliczać odsetki dopiero w pierwszym zeznaniu rocznym składanym po uzyskaniu prawa do ulgi, czyli - inaczej mówiąc - w pierwszym zeznaniu składanym po zakończeniu inwestycji. Oczywiście w zeznaniu tym odliczeniu będą podlegały także odsetki zapłacone w czasie trwania inwestycji.

Odsetkowicz ma przy tym trochę więcej obowiązków niż podatnik niekorzystający z ulgi na spłatę odsetek. Co roku obok zwykłego zeznania rocznego musi wypełnić ulgowy formularz PIT-D oraz dodatkowo przy pierwszym rozliczeniu z ulgą odsetkową specjalny formularz PIT-2K (te do rozliczenia podatkowego za 2006 r. już można ściągnąć ze strony internetowej Ministerstwa Finansów - www.mf.gov.pl). To tu informuje urząd skarbowy o inwestycji, na którą zaciągnął kredyt, i o samym kredycie. Dodatkowo co roku trzeba wystąpić do banku o przygotowanie zestawienia spłaconych w danym roku odsetek. A banki z reguły każą sobie dodatkowo płacić za ten dokument - nawet kilkadziesiąt złotych.

Co zamiast ulg?

W miejsce ulgi odsetkowej mają się pojawić specjalne kredyty mieszkaniowe z dopłatą. Ustawa w tej sprawie już co prawda obowiązuje, ale według bankowców na rynku kredyt z dopłatą pojawi się nie wcześniej niż w pierwszym kwartale przyszłego roku. Kupujący mieszkania i budujący domy z takim kredytem przez osiem lat spłaty będą mogli płacić mniej więcej połowę odsetek. Niestety, dopłata dotyczyć będzie tylko kredytów złotowych i tylko niektórych inwestycji mieszkaniowych. Odpadają drogie mieszkania (w Warszawie z ceną za metr powyżej 4 tys. zł, a więc w praktyce chyba wszystkie) i domy o powierzchni przekraczającej 140 m kw.

W ramach rekompensaty za podwyżkę VAT na materiały budowlane związaną z naszym wejściem do UE pojawiła się ustawa, dzięki której każdy, kto kupił materiały budowlane, które przed 1 maja 2004 r. objęte były 7-proc. stawką VAT, a teraz obłożone są stawką 22 proc., i ma na to fakturę, może się ubiegać o zwrot VAT odpowiadający różnicy pomiędzy stawkami 22 i 7 proc. Nadal więc opłaca się zbierać faktury np. za: cegły, pustaki, dachówki, cement, wapno, okna. Jeśli wydatki będą wysokie, można zyskać - a właściwie odzyskać - kilka, kilkanaście, a nawet blisko 30 tys. złotych! Wysokość zwrotu zależy też od tego, czy remontowany był dom, czy mieszkanie.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.