- Wykorzystuję przedmioty w nietypowy sposób, zmieniam ich przeznaczenie lub formę. Używam do tego mebli, luster, stojaków na ubrania wyszperanych w meblowych komisach bądź na aukcjach internetowych.
- Oczywiście nie tylko, ale zazwyczaj staram się przemycać do wnętrz przedmioty z duszą. Na świecie tego typu projektowanie jest bardzo popularne - wyzwala kreatywność, jest ekologiczne i przede wszystkim tanie. Pasjonaci wymieniają się pomysłami na blogach, takich jak: http://apartmenttheraphy.com, www.style-files.com czy bardziej kameralny http://www.doorsixteen.com.
- Przeważnie pokutuje jeszcze przekonanie, że wszystko musi być nowe i błyszczące, najchętniej od kompletu, z jednego salonu meblowego. Na szczęście coraz częściej udaje mi się przekonać klientów do odświeżonych staroci bądź łączenia tanich mebli np. z Ikei z droższymi i bardziej luksusowymi.
- Bardzo. Co więcej, łapią wnętrzarskiego bakcyla. Ostatnio urządzałam stumetrowy apartament w Warszawie. Zaprowadziłam klientkę do meblowego lumpeksu i pokazałam jej kanapy pochodzące z aukcji w ambasadzie Australii. Spojrzała na zniszczone meble i powiedziała: cóż, ufam pani. Kiedy zakupy przywieziono do apartamentu, jeszcze przed wizytą u tapicera, popatrzyła na nie i skomentowała: kształt mają rzeczywiście ładny. Po obiciu nową tkaniną - polską mieszanką bawełny i lnu - stanęły w luksusowym apartamencie wśród antyków oraz regałów z Ikei. Są najmocniejszym punktem salonu.
- To prawda, doczekało się kilku odłamów. Shabby chic to właśnie pozornie niedbałe odnawianie staroci. Ale młodzi projektanci coraz częściej żartują z powagi klasyków i proponują zabawne przetworzenie znanych mebli oraz ikon designu. Nawet wszechobecnej Ikei rzucono wyzwanie. Na stronie http://ikeahacker.blogspot.com można obejrzeć popisy kreatywności osób przetwarzających znane na całym świecie meble.
- Przykładowo klasycznym stolikom z Ikei wykręcają nowoczesne nogi, a wstawiają bardzo stare i zdobione. Malują je, rzeźbią albo obklejają. Używają drzwi od ikeowskich szaf jako ścian działowych. Ograniczeniem jest tylko fantazja.
- Nie, przykładem projektów bez zadęcia, niedrogich, a jednocześnie pięknych i funkcjonalnych, jest sieć hoteli ACE w Stanach Zjednoczonych.
- Myślę, że tak. Nie chcemy już mieszkać w nudnych wnętrzach bez wyrazu.