Nie będzie "Rodziny na swoim". Będą czynszówki

Rząd chce zrezygnować nie tylko z dopłat do kredytów mieszkaniowych, ale także ze zwrotu części VAT za materiały budowlane. Co zaproponuje w zamian?

Zanosi się na sporą rewolucję w finansowaniu mieszkaniówki przez państwo. Na dopłaty do kredytów mieszkaniowych w ramach programu "Rodzina na swoim" budżet wyda w tym roku 270 mln zł, zaś tzw. zwrot VAT uszczupli go o blisko 1 mld zł. Te pieniądze rząd chce wydawać inaczej, dlatego oba te programy mają być wykasowane. Skąd decyzja?

Resort zwraca uwagę, że do tej pory z takich form wsparcia korzystały głównie osoby stosunkowo zamożne. Natomiast praktycznie na żadną pomoc nie mogły liczyć rodziny, których nie stać na zakup mieszkania.

Po zmianach po kredyt mieszkaniowy, w którego spłacie pomaga państwo, będzie można sięgnąć tylko do końca 2012 r. Z kolei z projektu nowej mieszkaniowej strategii rządu, o której mówił w czasie poniedziałkowego Kongresu Budownictwa Polskiego wiceminister infrastruktury Piotr Styczeń, wynika, że o rok dłużej, czyli do końca 2013 r., będzie można występować o zwrot części wydatków na materiały budowlane użyte do budowy lub remontu mieszkania bądź domu. Przypomnijmy, że fiskus zwraca różnicę między stawką 22 i 7 proc. VAT, ale tylko za te materiały, które po 1 maja 2004 r. zostały obłożone wyższą stawką tego podatku.

Zaoszczędzone pieniądze mają być przeznaczone na czynszówki. W tegorocznym budżecie zarezerwowano na ten cel zaledwie 20 mln zł. Już od przyszłego roku na budowę mieszkań socjalnych i noclegowni dla bezdomnych rząd miałby przeznaczać 295-380 mln zł rocznie. Jest już ustawa w tej sprawie, która zakłada nawet 50-proc. dopłaty budżetowe do tego typu inwestycji. Klucze do nowych mieszkań mogą dostać także ci lokatorzy, którzy zwolnią swoje dotychczasowe lokum - małe, kiepsko wyposażone. W nich zaś gminy mogą ulokować bezdomnych lub lokatorów z wyrokiem eksmisji.

Rząd tworzy też program budowy czynszówek, który od 2013 r. zastąpi "Rodzinę na swoim". W ramach nowego programu lokatorzy będą mogli "dojść do własności" po 20 latach najmu. Taki lokator musiałby partycypować w kosztach budowy mieszkania. Będzie mógł jednak wziąć na ten cel preferencyjny kredyt (budżet dopłacałby połowę odsetek maksymalnie przez 10 lat). Ustawa, która określi m.in. normy powierzchniowe mieszkań, miałaby wejść w życie już w przyszłym roku. Ministerstwo Infrastruktury rekomenduje rządowi, by w przyszłorocznym budżecie zarezerwował na ten cel 50 mln zł.

W projekcie strategii resort nie uwzględnił natomiast postulatu Komitetu ds. Finansowania Nieruchomości Związku Banków Polskich, by reaktywować system oszczędzania na mieszkanie w ramach kas oszczędnościowo-budowlanych (wzorowanych na niemieckich bausparkassen). Do Sejmu projekt ustawy w tej sprawie najpewniej wniosą posłowie Lewicy. Przekazał go im wczoraj szef Komitetu Jacek Furga oraz przewodniczący Kongresu Budownictwa Roman Nowicki.

"Założenia polityki wsparcia mieszkalnictwa do roku 2020", jak twierdzi Styczeń, resort już skierował do rozpatrzenia przez Komitet Rady Ministrów. Ten dokument rząd ma przedstawić Sejmowi do końca czerwca.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.