Mieszkanie od dewelopera kupuj z głową

Dwa lata czekania na mieszkanie to sporo. Niektórzy klienci rezygnują. To szansa dla tych, którzy właśnie polują na stojące mieszkanie od dewelopera. Ryzykanci, którzy kupują dziurę w ziemi, powinni wziąć pod lupę umowę

Chcesz kupić mieszkanie lub dom? Przeszukaj nasze oferty

Chcesz sprzedać mieszkanie? Dodaj ogłoszenie w naszym serwisie

GazetaDom.pl - powiedz nam, co o nas myślisz

Utarło się, że nowe mieszkania kupujemy na etapie dziury w ziemi. Nie bez przyczyny. Od kilku lat na potęgę zaklepujemy plany M, które ma być ukończone za dwa, trzy lata. Spora część klientów odebrała już klucze, urządziła się i mieszka. Są zadowoleni. Ale nie zawsze kupno kota w worku, kończy się happy endem. Specjaliści zalecają ostrożność. Uważają też, że sytuacja się zmieni i za kilka lat będziemy kupować tylko istniejące nieruchomości. Powód? Kubłem zimnej wody dla klientów będzie zniknięcie z mapy deweloperów kilku firm.

Kiedy rozsądek weźmie górę a oferta się wzbogaci klienci zaczną brać pod uwagę kupno mieszkania w ukończonych prawie inwestycjach. Czy jest na to realna szansa? Statystyki nastrajają optymistycznie. - W przeciągu pierwszego półrocza w 2007 r. ponad trzykrotnie zwiększyła się liczba nowych mieszkań i apartamentów w większych miastach. Na rynek polski wchodzi coraz więcej egzotycznych firm deweloperskich - mówi Anna Boniecka, analityk Bankier.pl. Tym, którym się spieszy alternatywą do kupna obietnicy mieszkania jest także odkupienie M od osoby, która zaklepała je dwa lata wcześniej, a której zmieniły się plany życiowe. Bajki? Wystarczy skorzystać z internetowych wyszukiwarek, że takich ofert jest sporo.

Mieszkanie na rynku pierwotnym, czy stan deweloperski?

Umów się dobrze

Niezależnie od wyboru: pomiędzy dziurą w ziemi a kluczami do ręki, dewelopera i mieszkanie trzeba sprawdzić. Na co zwrócić uwagę? Podstawą jest dobra i bezpieczna umowa. Przed podpisaniem papierów należy sprawdzić: dokument potwierdzający własność gruntu, pozwolenie dewelopera na budowę, jego obciążenia kredytowe oraz to, kto jest wykonawcą inwestycji. Warto przejrzeć projekty jakie deweloper ma na koncie oraz terminowość ukończenia poprzednich inwestycji. Można kierować się rankingami, opiniami osób, które skorzystały z jego usług oraz doniesieniami z mediów. Wiarygodność dewelopera można również sprawdzić w Polskim Związku Pracodawców Budownictwa. Jeśli nic nie budzi wątpliwości pozostaje podpisać dokumenty. Najczęściej odbywa się to trzyetapowo, na zasadzie umowy rezerwacyjnej, przedwstępnej i ostatecznej.

Umowa rezerwacyjna należy do katalogu tak zwanych umów nienazwanych, a więc niewymienionych w kodeksie postępowania cywilnego. Jej podpisanie oznacza tyle, że mieszkanie jest zaklepane. Nabywca mieszkania najczęściej zobowiązuje się do uiszczenia opłaty rezerwacyjnej w uzgodnionej wysokości. Deweloper natomiast, że od tego momentu nie oferuje lokalu innym klientom. Niestety z umowy rezerwacyjnej w praktyce nic nie wynika. Działa raczej na zasadach umownych. Jeśli deweloper zmieni zdanie może sprzedać mieszkanie komuś innemu. A nam pozostaje tylko odbiór wpłaconej kwoty.

Dlatego jeśli jesteśmy zdecydowani nie powinniśmy zwlekać z podpisaniem umowy przedwstępnej. Polacy masowo robią to jedynie w formie pisemnej, rezygnując ze względu na koszty, z pośrednictwa notariusza. Jeśli deweloper okaże się uczciwy nic nie tracimy, jeśli nie - bez umowy notarialnej nie mamy prawa do dochodzenia roszczeń rzeczowych na drodze sądowej. Pozostaje jedynie prawo do odszkodowania. Do ewentualnej walki na drodze sądowej o mieszkanie uprawnia podpisanie umowy przedwstępnej w formie aktu notarialnego.

Nie tylko na piśmie

Dokumenty to bardzo ważna, ale wciąż jedna z wielu kwestii, na które należy zwrócić uwagę przy zakupie nieruchomości z rynku pierwotnego. Jeśli zakup planowany jest na kredyt, na równi z przeglądaniem ofert, trzeba umówić się z doradcą finansowym w celu wyliczenia zdolności kredytowej. Aktualnie niektórzy deweloperzy współpracują z doradcami finansowymi. Przykład? Money Expert uruchomił program "Deweloper", który opiera się na ścisłej współpracy z wybranymi deweloperami. Dzięki niemu klienci obu firm będą mieli łatwy dostęp zarówno do ofert zakupu nieruchomości, jak i pomocy przy uzyskaniu środków finansowych na zrealizowanie tej inwestycji. - Stawiamy na współpracę z najlepszymi - mówi Arkadiusz Frukacz dyrektor ds. wsparcia sprzedaży Money Expert.

Jeśli deweloper jest, pieniądze są, zajmijmy się przyszłym mieszkaniem. Warto obliczyć ile będzie kosztować całkowite kupno, wykończenie i utrzymanie M? - Do podstawowej ceny dochodzi często cena: tarasu, piwnicy, garażu, miejsca parkingowego czy komórki lokatorskiej. Potem warto zapytać o przewidywalną wysokość czynszu i koszty ochrony. Na spokojnie należy obliczyć szacunkowe koszty urządzenia - wyliczają specjaliści PZPB, którzy opracowali "Poradnik dla kupujących mieszkanie".

Jeśli po obliczeniu wszystkich kosztów wciąż stać nas na M, to wcześniej czy później przyjdzie czas na podpisanie protokołu odbiorczego lokalu. Co to oznacza? Mamy jedyną i niepowtarzalną szansę, aby wykryć wady w przyszłym mieszkaniu. Te dzielą się na istotne - uniemożliwiające zamieszkanie i nieistotne - do usunięcia, zwykle zgodnie z umową od 7 do 30 dni. Ci, którzy odbierali mieszanie wiedzą, że od usterek aż się roi. Nierzadko toczy się bój o ich usunięcie. W teorii wszystkie wady powinny być wpisane do protokołu zdawczo-odbiorczego i usunięte terminowo Jeśli metraż się nie zgadza, podłogi są uszkodzone a okna zarysowane - nie można podpisywać protokołu. Ten dokument jest oświadczeniem, że otrzymana nieruchomość spełnia wymogi.

Jak skredytować takie mieszkanie?

Copyright © Agora SA