Władysław Bartoszewski nie żyje. "Życie nie musi być łatwe. Gorzej, jeśli jest nudne"

Władysław Bartoszewski nie żyje. Żołnierz Armii Krajowej i były więzień KL Auschwitz zmarł w wieku 93 lat. Po odzyskaniu niepodległości był ministrem spraw zagranicznych, publicystą, pisarzem i działaczem społecznym, wyróżnionym m.in. medalem Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata.

Władysław Bartoszewski nie żyje. W piątek po południu trafił do szpitala MSW w Warszawie. Był w stanie ciężkim, nie oddychał samodzielnie. Jak podawała "Gazeta Wyborcza", profesor Bartoszewski źle się poczuł, będąc w domu, skąd zabrało go pogotowie.

Na razie nie wiadomo, co było przyczyną śmierci.

Zobacz wideo

Więzień Auschwitz, świadek upadku powstania warszawskiego, który sześć lat spędził w komunistycznych więzieniach, mówił o sobie, że jest optymistą. "Czy było łatwo? Nie. Ale w jakim moralnym, historycznym lub społecznym kodeksie jest powiedziane, że życie człowieka, narodu, a nawet ludzkiego gatunku ma być łatwe? Otóż życie nie musi być łatwe. Gorzej, jeśli jest nudne" - powiedział w jednym z wywiadów.

Te cytaty z Bartoszewskiego zapamiętamy na zawsze >>>

Władysław Bartoszewski i II wojna światowa - polityczne i etyczne trzęsienie ziemi

Władysław Bartoszewski urodził się w 1922 roku w Warszawie. "Należę do generacji ludzi wychowanych w Warszawie w latach międzywojennych, szczególnie ważnych dla Polski. Było to pierwsze pokolenie wychowane nie w niewoli, a potem skonfrontowane z potwornością II wojny światowej. Była ona dla wielu osób, nie tylko w Polsce, trzęsieniem ziemi w kategoriach politycznych, ale również etycznych" - podkreślał Bartoszewski w rozmowie z "Rzeczpospolitą" (10 listopada 2004 r.).

Numer obozowy 4427 - Władysława Bartoszewskiego

We wrześniu 1940 r. Bartoszewski został aresztowany podczas łapanki i wywieziony do obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau (nr obozowy 4427). Dzięki staraniom Polskiego Czerwonego Krzyża zwolniony w kwietniu 1941 r.

Po latach w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" powiedział: "Gdyby mi ktoś 60 lat temu, gdy stałem skulony na placu apelowym KL Auschwitz, powiedział, że będę miał przyjaciół Niemców, obywateli demokratycznego i zaprzyjaźnionego kraju, tobym powiedział, że to wariat".

Sikorski: "Flagi będą opuszczone do połowy masztu" >>>

W 1942 roku wstąpił do AK pod pseudonimem "Teofil" i rozpoczął współpracę z Radą Pomocy Żydom "Żegota" przy Delegacie Rządu na Kraj. W wywiadzie dla "Die Welt", wspominając ten okres okupacji, Bartoszewski powiedział: "Jeżeli niemiecki oficer zobaczył mnie na ulicy i nie otrzymał rozkazu aresztowania mnie, nie miałem się czego bać. Ale gdy polski sąsiad zauważył, że kupiłem więcej chleba niż zwykle - musiałem się bać".

Podczas powstania warszawskiego był adiutantem dowódcy placówki informacyjno-radiowej "Asma" i redaktorem naczelnym czasopisma "Wiadomości z Miasta i Wiadomości Radiowe".

Bartoszewski w komunistycznej Polsce skazany za szpiegostwo

W 1946 r. zatrudnił się w związanej z Polskim Stronnictwem Ludowym Stanisława Mikołajczyka "Gazecie Ludowej". Za działalność w wówczas jedynej realnej opozycji wobec komunistów - PSL - Bartoszewski został w 1946 r. aresztowany pod zarzutem szpiegostwa i skazany na dwa lata więzienia. Po odzyskaniu wolności Bartoszewskiego przyjęto na trzeci rok polonistyki na UW. Studia przerwało kolejne aresztowanie w grudniu 1949 r. W maju 1952 r. Bartoszewski został skazany na 8 lat więzienia za szpiegostwo, zwolniony w 1954 r. w związku ze złym stanem zdrowia.

Po uwolnieniu Bartoszewski współpracował m.in. z tygodnikiem "Stolica" oraz z "Tygodnikiem Powszechnym", wykładał historię najnowszą na Wydziale Nauk Humanistycznych KUL, prowadził także wykłady w Monachium i Eichstaett.

W 1976 r. Bartoszewski poparł list intelektualistów przeciwko zmianom w Konstytucji PRL, tzw. List 64.

W sierpniu 1980 r. Władysław Bartoszewski został członkiem NSZZ "Solidarność" i współtworzył Komitet Obrony Więzionych za Przekonania przy Komisji Krajowej "S". Po wprowadzeniu stanu wojennego został internowany; wypuszczono go na wolność w kwietniu 1982 r.

Od ambasadora do ministra spraw zagranicznych

W latach 1990-95 był ambasadorem Polski w Austrii, później przez kilka miesięcy ministrem spraw zagranicznych w rządzie Józefa Oleksego. W latach 1997-2001 Bartoszewski był senatorem IV kadencji z ramienia Unii Wolności. Szefem polskiej dyplomacji ponownie został w rządzie Jerzego Buzka; funkcję tę sprawował w latach 2000-2001. Od 2001 r. przewodniczył Radzie Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa oraz Międzynarodowej Radzie Oświęcimskiej przy Premierze RP.

Władysław Bartoszewski o Polsce: "Jeśli panna nie jest piękna i posażna..."

W lipcu 2006 r. Bartoszewski podpisał list otwarty byłych ministrów spraw zagranicznych, krytykujący odwołanie przez stronę polską spotkania przywódców państw Trójkąta Weimarskiego, w którym miał uczestniczyć ówczesny prezydent Lech Kaczyński [szczyt z udziałem prezydentów Polski, Francji i Niemiec odwołano tuż przed terminem. Powód: choroba Lecha Kaczyńskiego - red.].

Bartoszewski, oceniając ówczesną politykę Polski, porównał ją do brzydkiej panny na wydaniu: "Jeśli panna nie jest piękna i posażna, to powinna być choć sympatyczna, a nie nabzdyczona".

O prezesie PiS: "Zdolny do wielu złych rzeczy"

W październiku 2007 r. Bartoszewski stanął na czele komitetu honorowego Platformy Obywatelskiej przed przedterminowymi wyborami parlamentarnymi. O liderze PiS mówił: "Jarosław Kaczyński jest zakompleksiony, arogancki, inteligentny i zdolny. Zdolny do wielu złych rzeczy".

Z kolei podczas wyborów prezydenckich w 2010 r. wszedł w skład honorowego komitetu poparcia kandydatury Bronisława Komorowskiego na prezydenta. Wtedy słowami: "Lepszym prezydentem będzie ktoś, kto wychował pięcioro dzieci, niż człowiek z doświadczeniem hodowli zwierząt futerkowych" wywołał oburzenie wśród przeciwników politycznych.

O swoim ciętym języku przypomniał też podczas kampanii wyborczej PO we wrześniu 2007 roku, kiedy to o przeciwnikach z PiS powiedział: "Nie chcę umierać w Polsce dyplomatołków".

Po wygranych wyborach został sekretarzem stanu w kancelarii premiera Donalda Tuska i pełnomocnikiem prezesa Rady Ministrów do spraw dialogu międzynarodowego.

W 2009 r. spotkał się w Berlinie z kanclerz Niemiec Angelą Merkel. Jak mówił potem, spotkanie z szefową niemieckiego rządu było "rozmową w zaprzyjaźnionym gronie".

O Steinbach: "Ona jest anty-Polką"

Gdy niemiecki Związek Wypędzonych (BdV) po raz pierwszy zgłosił kandydaturę Eriki Steinbach do rady fundacji "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie", Bartoszewski ostro komentował tę decyzję, ostrzegając Niemcy przed pogorszeniem stosunków z Polską. "Steinbach tak się nadaje do pertraktacji z Polską jak zdecydowany antysemita do pertraktacji z Jerozolimą. Ona jest anty-Polką" - mówił.

We wrześniu 2010 r. Steinbach stwierdziła, że Bartoszewski ma zły charakter. Później powiedziała, że żałuje tej wypowiedzi.

Pisarz, publicysta, kawaler Orderu Orła Białego

Władysław Bartoszewski jest autorem ok. 1,5 tys. artykułów i ok. 40 książek. Od marca 1995 r. Władysław Bartoszewski był wiceprezesem polskiego PEN Clubu, w latach 2001-2010 prezesem, a później jego prezesem honorowym.

Bartoszewski jest laureatem wielu nagród, odznaczeń i wyróżnień, m.in. Orderu Orła Białego, Krzyża Wielkiego Orderu Zasługi RFN, papieskiego Orderu św. Grzegorza Wielkiego. W 2011 r. powołany został przez prezydenta Bronisława Komorowskiego w skład Kapituły Orderu Orła Białego. Kapituła tego orderu wybrała go na funkcję kanclerza.

Sam Bartoszewski tak mówił o sobie: "W wieku 68 lat zostałem dyplomatą, ambasadorem; ministrem, mając 73, senatorem - 75, ministrem po raz drugi - 78. Można powiedzieć, że przywykłem".

Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!

Więcej o:
Copyright © Agora SA