Firma Zioom dostarczała robotników - głównie z Azji - na budowę ogromnego kompleksu Olefin III pod Płockiem. Ale warunki, w jakich obcokrajowcy pracowali i mieszkali, oraz jak byli traktowani, były tragiczne. Koncern po kilku dniach zareagował na reportaż "Wyborczej" i "Uwagi" TVN.
We wtorek, 14 maja, zostanie otwarty punkt informacyjny dla cudzoziemców pracujących na budowie kompleksu Olefiny III pod Płockiem. Jak udowodniliśmy w naszym śledztwie dziennikarskim, w inwestycji za 25 mld zł dochodzi do wyzysku i łamania praw pracowników, którzy w większości są cudzoziemcami.
Ashik został znaleziony martwy w swoim łóżku. Prokuratura nie zleciła sekcji zwłok i nie ustaliła, w jaki sposób zmarł. Nowe światło na sprawę rzuciły jednak badania wykonane w Indiach.
W TV Republika poseł Marek Jakubiak porównał imigrantów do śmieci. Przez kolejne skandaliczne wypowiedzi IKEA wycofała reklamy z tej stacji. Prawica szuka w tym rosyjskiego spisku. I wzywa do bojkotu szwedzkich mebli. Ale kolejne firmy wycofują się z reklamowania w prawicowej telewizji.
Po kilku dniach od skandalicznej wypowiedzi Jana Pietrzaka o migrantach na antenie Telewizji Republika widzowie tej stacji ponownie mogli usłyszeć podobne treści. - Tańszy sposób to wytatuować im numery na lewej ręce i wtedy łatwiej się ich znajdzie - powiedział Marek Król.
Granicę przekroczyli najprawdopodobniej na przejściu między Słowacją a Polską. Byli ukryci między towarem w naczepie tira i najprawdopodobniej chcieli dostać się do Niemiec. Zostali zatrzymani na stacji benzynowej pod Warszawą.
To kierowca ciężarówki wezwał służby na stację benzynową pod Warszawą, gdzie zatrzymał się na tankowanie. Twierdził, że zaniepokoiły go dziwne dźwięki dobiegające z naczepy. Okazało się, że są tam nielegalni imigranci.
- Wyburzaliśmy stropy. Bez zabezpieczeń. Strop runął, ja z nim z drugiego piętra. Złamałem rękę. Nadzorca budowy odwiózł mnie na przystanek przy szpitalu i uciekł - twierdzi Kamalian Gevorg, pracownik, który domaga się odszkodowania. Firma przerzuca winę na podwykonawcę.
"Nie wpuścimy nikogo" - grzmi premier Morawiecki. Ale wpuścili. I to nie koniec. - Polska bez migrantów sobie nie poradzi - przestrzegają eksperci. A Ukraińcy wyjeżdżają masowo do Niemiec.
Na emigrację do Polski zrzuciła się cała moja rodzina. Zastawiliśmy dom, wydaliśmy ostatnie oszczędności. I co z tego wyszło? Młodzi Hindusi opowiedzieli nam o tym, jak wygląda skorumpowana migracja z Indii do Polski.
Sąd aresztował aktywistkę Ewę M., podejrzaną o kierowanie grupą, która miała za pieniądze przerzucać obcokrajowców przez granicę. W sprawie jest jednak pełno wątpliwości. Dlaczego ujawniono ją dopiero po tygodniu i czemu prokurator złożył odwołanie od decyzji o możliwości wypuszczenia podejrzanej za kaucją?
Najbardziej poszukiwanymi pracownikami są dziś robotnicy. W Warszawie, gdzie duże budowy widać na każdym kroku, pracują głównie obcokrajowcy z całego świata, bo Polacy nie są zainteresowani. I to za bardzo dobre pieniądze.
Wigilia, żłóbek, sianko, "płacze z zimna, nie-dała-mu matusia sukienki". A ja myślę o 4-letniej Eileen zaginionej na granicy - że nie rozpaczałam z tego powodu tak bardzo. Czy to znaczy, że nie mam serca?
- Kilkanaście wozów na sygnale i kilkudziesięciu funkcjonariuszy, w tym z długą bronią to nadmiarowe środki. Wszystko, co robimy jest legalne - mówi Artur Kula, aplikant adwokacki. Nocą z 15 na 16 grudnia policja przeszukała Punkt Interwencji Kryzysowej prowadzony na granicy polsko-białoruskiej przez warszawski Klub Inteligencji Katolickiej.
"Wierzymy, że najważniejsze granice przebiegają przez serce człowieka. Te granice zawsze powinny być otwarte" - piszą we wspólnym oświadczeniu prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, metropolita warszawski kardynał Kazimierz Nycz, naczelny rabin Polski Michael Schudrich oraz przedstawiciele innych Kościołów i związków wyznaniowych. Apelują o pomoc migrantom na granicy polsko-białoruskiej.
Z danych prokuratorskich wynika, że w Polsce co dziesiąte przestępstwo motywowane uprzedzeniami dokonywane jest z nienawiści do Żydów. Stowarzyszenie Otwarta Rzeczpospolita zainaugurowało projekt "Antysemityzm w Polsce: definicja, monitorowanie, społeczne przeciwdziałanie".
Łóżka podwójne słabo się opłacają. Bardziej opłacają się dwupiętrowe, tak że trzech śpi nad sobą. Wtedy robi się zysk. Nielegalne kwatery pracownicze zalewają Warszawę i okolice. Wiktor zginął w jednym z takich miejsc.
Uchodźcy z Afganistanu, 49-letniemu Sultanowi Padshakhowi, brakuje miejsca, w którym jego rodacy mogą się spotkać i poznać. Podczas jednej z demonstracji solidarnościowych z Afgańczykami wpadł na pomysł założenia fundacji, która nie tylko byłaby centrum kultury, ale też niosłaby pomoc humanitarną.
Hadiża i jej mama zostają w Polsce. "Przed chwilą, po ponad czterech latach niepewności, pani Khavra i Hadiża dostały najlepszą wiadomość - zgodę na pobyt humanitarny! Skaczemy ze szczęścia razem z nimi" - ogłosiła w środę (23 czerwca) inicjatywa Chlebem i Solą".
Odgłos tłuczonego szkła zbudził w nocy mieszkankę kamienicy przy Wilczej. Okazało się, że ktoś rzucił cegłówką w witrynę Kuchni Konfilktu. Policja już zatrzymała napastnika.
Sądzę, że określenie czarny, tak jak biały, jest dziś neutralne. Akceptują je przedstawiciele społeczności imigranckich w Polsce - mówi Dominika Cieślikowska, psycholożka międzykulturowa.
- Jestem wielkim fanem Polski. Drażni mnie jedno. Wszyscy mi mówią tutaj, że powinienem jechać dalej do Niemiec, bo tam jest lepiej. A ja chcę żyć tutaj, w Warszawie - mówi youtuber z Naddniestrza, który zrealizował swoje marzenie i przeprowadził się do Polski, na warszawską Pragę-Południe.
Aktywiści z Fundacji Ocalenie próbowali powstrzymać deportację 21-letniej Khedy, która wraz z rodziną uciekła z Czeczenii.
Hadiża w ciągu trzech lat w Warszawie świetnie nauczyła się polskiego, zdała egzamin ósmoklasisty i dostała się do liceum. Ma tu przyjaciół i pasje. O swoich lękach i dotychczasowej tułaczce rapuje po polsku. "Deportacja to dla niej koniec marzeń o bezpiecznej przyszłości" - ostrzega inicjatywa "Chlebem i Solą".
Sfotografuj "dom", "tęsknotę", "przyjaźń", zrób autoportret - takie zadania otrzymali uczestnicy projektu "Nowi Warszawiacy/Nowe Warszawianki". Efekty ich pracy można oglądać do 29 lutego w galerii Sputnik Photos na Chłodnej. Można tam również otrzymać darmową gazetę, w której opowiadają o swoich doświadczeniach.
Sąd Okręgowy w Warszawie podjął decyzję niespełna rok po tragicznej śmierci prezydenta Pawła Adamowicza. Władze Gdańska domagały się przeprosin po materiale opublikowanym ponad trzy lata temu na antenie TVP Info. Sąd przyznał im rację.
Uciekli do Polski przed autorytarnym reżimem. Czy muszą wrócić, aby udowodnić zagrożenie?
- W tym roku nie zgodzono się na obniżenie nam czynszu. Jeśli nie uda się temu zaradzić, będziemy musieli ograniczyć działania - mówią pracownicy Fundacji Ocalenie, która na zlecenie ratusza prowadzi Centrum Pomocy Cudzoziemcom.
Nie doszło do realizacji znamion czynu zabronionego będącego przedmiotem zawiadomień. Kwestionowany spot wyrażał pogląd na kwestie napływu imigrantów do Polski. Nie podżega, nie wzywa, nie apeluje o żadne akty niechęci czy wrogości - przekonuje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Urząd miasta opublikował najnowsze dane o cudzoziemcach zameldowanych w Warszawie. Tytuł najliczniejszej nacji stracili już Wietnamczycy, szybko przybywa Ukraińców, licznie pojawiła się też nowa grupa.
Dzień z miasteczkiem NGO na zakończenie Warszawskich Dni Różnorodności został przeniesiony ze względu na warunki pogodowe z 26 sierpnia na 2 września.
Z Ukrainy przyjechali do Warszawy na studia. Po wykładach chodzą do pracy - w restauracjach, sklepach, punktach usługowych. Niektórzy próbują też rozkręcać własny biznes.
Restauracja zatrudniająca imigrantów bez sukcesu szuka miejskiego lokalu do wynajęcia na preferencyjnych stawkach.
Ryan ceni to, że wszędzie może dojść pieszo i ma ubezpieczenie zdrowotne. Julia - że ma własne mieszkanie i uniezależniła się od rodziców. Carlos - że pracuje tylko 13 dni w miesiącu i ma czas na pisanie bloga. Manisha - że nikt z jej samotnego macierzyństwa nie robi problemu.
- To rodzaj naszej hipokryzji: jak my wyjeżdżamy za pracą, to oni nas tam powinni kochać, bo przecież jesteśmy takimi świetnymi pracownikami. Ale jak do nas ktoś przyjeżdża, to żeby nie wiem, jak świetnie pracował, już niekoniecznie się z tego cieszymy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.