Skrzypaczka straciła instrument w pociągu, który jechał z Krakowa do Kołobrzegu. Skrzypce zbudowane przez krakowskiego lutnika zostały ukradzione w Warszawie. Po dziesięciu dniach udało się je odnaleźć.
Rodziny zmarłych skarżą się na szabrowników, którzy ogałacają nagrobki na Cmentarzu Północnym w Warszawie. - Groby mojej rodziny były okradane już kilka razy - mówi pan Marek, nasz czytelnik.
Udało się odzyskać część ze zrabowanych w ubiegłym roku zbiorów należących do BUW. Międzynarodowe śledztwo doprowadziło do zatrzymania pięciu podejrzanych.
Nawet dziesięć lat więzienia grozi mieszkance powiatu wyszkowskiego, która okradała okoliczne domy. Po zatrzymaniu na gorącym uczynku zaskoczyła śledczych wyjaśnieniem swojego postępowania.
Złodzieje wynosili cenne woluminy z Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego na Powiślu, a w ich miejscu zostawiali atrapy. Prokuratura Okręgowa pięciu podejrzanym postawi zarzuty. Sprawdzany jest też rosyjski trop.
Funkcjonariusze śródmiejskiej policji poszukują mężczyzny, który w poniedziałek 15 kwietnia w jednym z salonów jubilerskich dokonał kradzieży biżuterii o wartości 200 tysięcy złotych i uciekł.
Jeden z najbardziej osobliwych złodziei w Warszawie wrócił na wolność i dokonał kolejnego rabunku. 22-latek jest znany policji jako "Manekin".
"Nasi sąsiedzi czuwają, aby zgłaszać wszelkie podejrzane działania lokalnym organom ścigania" - ostrzega tabliczka wisząca na osiedlu Las. W warszawskim Wawrze powstała sąsiedzka straż, która nocami patroluje okolice.
Policjanci rozbili grupę przestępczą z Wołomina, która ma na koncie kradzieże z włamaniem i paserstwo 44 samochodów. Do aresztu trafiło dziewięciu podejrzanych.
Pracowniczka zakładu jubilerskiego podkradała złoto i brylanty. Zdążyła ukraść ponad pół miliona złotych i w planach miała zakup mieszkania.
Z uwagi na międzynarodowy charakter sprawy śledztwo dotyczące kradzieży cennych woluminów z BUW-u przejęła stołeczna prokuratura okręgowa. Już w trakcie śledztwa rektor Uniwersytetu Warszawskiego przyznał, że zginęło jeszcze więcej zbiorów, niż początkowo się wydawało.
Tylko w ostatnim czasie policjanci zatrzymali siedem osób, które kradły głównie odzież i perfumy w galeriach handlowych w różnych miejscach Warszawy. Przed świętami takich interwencji jest coraz więcej, uważać muszą też klienci.
30-latek z Sochaczewa nie tylko oszukał 95 osób z całej Polski poprzez fałszywe ogłoszenia na portalu społecznościowym, ale i okradł własną babcię. Mężczyzna został już zatrzymany przez policję i trafił do więzienia.
Policjanci zatrzymali mężczyzn podejrzanych o włamanie do Ministerstwa Klimatu i Środowiska i kradzież wyrobów z kości słoniowej i skór dzikich zwierząt. Skradzione przedmioty znaleźli u pasera.
Komisja powołana przez rektora UW wypunktowała, co sprawiło, że kradzież książek z BUW była tak łatwa.
Śledczy rozbili gang, którego członkowie podszywali się pod kancelarie prawne i obiecywali odzyskanie pieniędzy na rynkach Forex i kryptowalut. Warunkiem współpracy była wpłata 5-10 proc. wartości środków, które poszkodowany chciał odzyskać.
34-letni mężczyzna okradał woje partnerki. Policjanci ze Śródmieścia namierzyli go w mieszkaniu na Podlasiu. Odpowie przed sądem.
Nastolatek anulował paragony, a pieniądze z transakcji brał dla siebie. Kupił za to samochód oraz spłacał raty kredytu matki.
Z Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego zrabowane zostały cenne XIX-wieczne woluminy. Rektor uczelni zwolnił dyrektorkę i wicedyrektorkę BUW-u, w obronie których stanęła społeczność UW. "Kradzież jest nieszczęściem, ale także wypadkiem przy pracy, a wypadek wymaga dochodzenia przyczyn" - pisze emerytowany bibliotekarz dr Henryk Hollender.
- Jesteśmy kustoszami skarbców. Najcięższy zarzut, jaki może nas spotkać, jest taki, że jakieś zbiory straciliśmy. Dla mnie to niewyobrażalna sytuacja - mówi dr Tomasz Makowski, dyrektor Biblioteki Narodowej. Tak komentuje rabunek woluminów z Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego.
Jak to możliwe, że międzynarodowa szajka złodziei przez miesiące okradała BUW z cennych XIX-wiecznych woluminów? Czy skradzione dzieła są do odzyskania?
BUW mógł być okradany z cennych woluminów nawet przez kilkanaście miesięcy - przyznaje rektor Uniwersytetu Warszawskiego. Straty sa szacowane na 0,5 mln euro. Ale nie tylko o pieniądze w tej sprawie chodzi. "To historyczny fundament księgozbioru BUW" - ubolewa rektor.
Za nieprawidłowości w nadzorze z dnia na dzień została zwolniona wieloletnia dyrektorka Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego. Uczelnia informuje o kradzieży kilkudziesięciu cennych zbiorów. Mają być warte nawet 200-300 tysięcy dolarów. Zwolniona dyrektorka zapowiada walkę o dobre imię w sądzie.
Złodzieje wysadzili bankomat zlokalizowany pod sklepem Biedronka w Kobyłce.
- Rzeźba została zbudowana z ciężkiego materiału, który uniemożliwi jej kradzież - zapewniał wiceburmistrz Ochoty. Rzeczywistość jednak szybko zweryfikowała te słowa: jedna z rzeźb przedstawiających różowego psa, który właśnie się załatwia, została wyrwana wraz z fundamentem.
W biały dzień doszło do napadu rabunkowego pod placówką Banku Pekao przy ul. Tadeusza Czackiego. Policja szuka sprawców.
Policjanci zauważyli mężczyznę, który stał przy bankomacie i przez długi czas wypłacał gotówkę. Okazało się, że ich podejrzenia okazały się słuszne.
Wolscy funkcjonariusze policji zatrzymali 31-letniego mężczyznę, który miał ukraść żółwia ze sklepu zoologicznego. Mężczyzna wrócił następnie do sklepu, trzymając zwierzę w kieszeni, aby kupić dla niego karmę.
Poznali się na popularnej aplikacji randkowej. Trzy dni później się do niej wprowadził. Po dwóch tygodniach kobieta zorientowała się, że straciła wszystkie oszczędności.
Najpierw powstało metro, a teraz Bródno ma jedną z najbardziej reprezentacyjnych ulic w mieście: na Kondratowicza rosną setki nowych drzew i tysiące krzewów. Niektórzy mieszkańcy wyrywają jednak sadzonki, nie krępując się nawet obecnością ekip ogrodniczych.
Funkcjonariusze policji z Ochoty zatrzymali mężczyznę podejrzanego o dokonanie kilku kradzieży z włamaniem. Według ustaleń mundurowych 38-latek zabierał na włamania swojego 12-letniego syna.
74-letni mężczyzna, zamiast pilnować porządku w szkole, zabrał jednemu z uczniów podstawówki na Targówku rower. Grozi mu nawet pięć lat pozbawienia wolności.
Mieszkańcy kilku warszawskich dzielnic skarżą się na kradzione koła samochodowe. Najwięcej jest ich z Pragi-Południe. Ale to niejedyny rejon miasta, gdzie problem występuje.
Funkcjonariusze z Mazowsza zatrzymali policjantkę z elitarnego Wydziału Techniki Operacyjnej w Warszawie. Kobieta miała przeklejać metki z cenami produktów, które zamierzała kupić.
Na Okęciu w piątkowe popołudnie doszło do kradzieży niczym z filmów akcji. Pod bankiem złodzieje wjechali w samochód, którym wieziono ponad 120 tys. zł w gotówce. Wiadomo, że ofiarami są obcokrajowcy.
Mieszkanka powiatu garwolińskiego wykorzystała zaufanie starszej osoby, którą miała się opiekować i pobrała z jej karty łącznie ponad 7 tys. zł. Grozi jej do 10 lat pozbawienia wolności.
Policja zatrzymała 20-latkę, która podając się za pracownicę banku, okradła metodą na "zdalny pulpit" mieszkankę Otwocka. Kobiecie ubyło z konta niemal 40 tys. zł.
Najwięcej włamań w Warszawie policja notuje w komendzie rejonowej obejmującej Bielany i Żoliborz, pilnie strzeżony ze względu na miejsce zamieszkania prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
- Włamywacze są tak rozzuchwaleni, że niestraszny jest im nawet monitoring czy włamanie w środku dnia - komentuje policjant pionu kryminalnego. - Widziałem, jak walił w moje okna wielkim rakiem, a potem zjechał na linie przypiętej do balkonu i uciekł - opowiada poszkodowany mieszkaniec Saskiej Kępy.
- Tu były w zeszłym roku cztery włamania i właśnie tak oznaczali mieszkania, tylko nie punkcikiem, a krzyżykiem, ale też przy dzwonku - opowiada pani Alicja z Imielina. Na klatce jednego z bloków wisi kartka ostrzegająca przed złodziejami.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.