Czy na poligonie powstanie kiedyś centrum rozrywki?

Trzeba zagospodarować aż 450 hektarów na dawnym gorzowskim poligonie. Wśród pomysłów są: pola golfowe, zoo-safari, hotele, restauracje oraz lotnisko dla lotni i balonów

W czwartek studenci architektury przedstawili w magistracie kilkanaście koncepcji zagospodarowania nieużytków przy trasie na Szczecin. Konkurs wygrała para studentów z Politechniki Gdańskiej: Magdalena Stefanowicz i Maciej Szpilewicz. Na kilkuset hektarach ziemi po prawej (jadąc od centrum) stronie ul. Szczecińskiej zaproponowali budowę parków rozrywki, place zabaw i tereny rekreacyjne. Taką funkcję miałyby tereny najbliżej os. Staszica. W części środkowej poligonu zaplanowali hotele i restauracje. Całość skomunikowana byłaby z miastem nową linią tramwajową. Na terenach położonych najdalej od miasta byłyby pola golfowe, boiska do innych gier, a nawet lotnisko dla lotni i balonów oraz dzikie tereny zoo - safari. Na terenach popoligonowych znalazłyby się także zbiorniki wodne, ścianki wspinaczkowe, tory rowerowe - właściwie warunki do uprawiania wszystkich sportów przestrzennych. Zwycięski zespół otrzymał 8 tys. zł nagrody. Ich praca pędzie podstawą do opracowania planu zagospodarowania przestrzennego dla tej części miasta, jaki ma powstać w ciągu roku kosztem ok. 100 tys. zł. Prace nad zagospodarowaniem poligonu mogą być współfinansowane z unijnych dotacji przeznaczonych na rekultywację zdegradowanych terenów powojskowych w Europie Środkowej. - Pierwszy raz sporządzaliśmy koncepcję zagospodarowania dla tak dużego obszaru. Przeważnie robi się takie prace dla terenów do 10 hektarów. Robiliśmy wcześniej koncepcje dla 4 hektarów, ale 450 było prawdziwym wyzwaniem - mówi Maciej Szpilewicz.

Biuro, które wygra konkurs na sporządzenie planu zagospodarowania dla terenów popoligonowych zaprosi zwycięzców konkursu do współudziału w tworzeniu planu. Gdy takowy poligon powstanie będzie można podzielić na działki i sprzedawać inwestorom pod ściśle określoną zabudowę i funkcję. Nie wiadomo jeszcze, kiedy nastąpiłaby sprzedaż działek pod inwestycje, bo uchwalenie samego planu zagospodarowania to dopiero pierwszy krok, który zachęci inwestorów do wykupu gruntów. Najważniejsze jest uzbrojenie terenu, które jest zadaniem samorządu. Skanalizowanie tak dużego obszaru, budowa dróg itp. to wydatek ponad 100 mln zł. Władze miasta w nowej kadencji będą musiały na najbliższe lata zaplanować i zapewne z racji kosztów rozłożyć na etapy tak duże przedsięwzięcie.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.