Ceny mieszkań w górę, czynsze ani rusz

Czy jeszcze opłaca się inwestować setki tysięcy złotych w mieszkanie na wynajem? W dodatku zaciągając na ten cel kredyt?

Wydawać by się mogło, że sprawą kluczową jest w tym przypadku wysokość czynszu. - Tego typu inwestycja jest opłacalna, gdy roczne przychody z najmu przekraczają 5 proc. wartości nieruchomości - potwierdza Marta Kosińska z serwisu z ogłoszeniami o nieruchomościach www.szybko.pl. Ale czy tak jest? - W Warszawie pod koniec 2006 r. wpływy z czynszu balansowały na granicy tego wskaźnika - odpowiada.

Z raportu serwisu wynika, że w ubiegłym roku minimalnie wzrosły w stolicy przeciętne stawki czynszów w kawalerkach oraz w najchętniej wynajmowanych mieszkaniach dwupokojowych. Z kolei w Poznaniu ceny najmu w tych pierwszych były w grudniu takie same jak w styczniu 2006 r., a w dwupokojowych - nieco się obniżyły. Najbardziej zjechały w dół ceny najmu w Gdańsku, np. kawalerek aż o 19 proc.!

Wyraźną tendencję wzrostową czynszów widać było jedynie we Wrocławiu, który przeżywa obecnie boom gospodarczy i inwestycyjny, a także w Krakowie. W stolicy Dolnego Śląska przeciętne stawki w popularnych kawalerkach wzrosły o 14 proc. To jednak nic w porównaniu z tym, jak w największych aglomeracjach rosła wartość mieszkań. W ubiegłym tygodniu pisaliśmy - powołując się na serwis Szybko.pl - że np. we Wrocławiu mieszkania na rynku wtórnym podrożały średnio aż o 85 proc. - Na tle drastycznie rosnących cen nieruchomości koszty najmu są przewidywalne i stosunkowo stabilne - komentuje Kosińska. Doradca rynku nieruchomości Adam Henclewski nie ma wątpliwości, dlaczego sprawa przychodów z najmu spadła na dalszy plan. - Jedynym bodźcem dla inwestorów jest gra na zwyżkę cen nieruchomości, a następnie sprzedaż z zyskiem - wyjaśnia Henclewski.

A jak będzie w tym roku? Według Kosińskiej, jeśli inwestorzy nadal będą kupowali mieszkania na wynajem, to także i w tym roku czynsze będą stabilne. Możliwy jest też i inny scenariusz: z powodu rosnących cen mieszkań wzrośnie grupa osób, których nie będzie stać ich kupno (nawet za kredyt). Wtedy przybyłoby potencjalnych najemców. - To może być przyczyną wzrostu czynszów - uważa Kosińska.

Tymczasem - jak twierdzi większość analityków - wartość mieszkań w dużych miastach nadal będzie rosła, choć wolniej niż do tej pory. Ostatnio pojawiły się jednak głosy, że mieszkania są już zbyt drogie, więc w perspektywie kilku, kilkunastu miesięcy należy się liczyć z korektą cen. Przy czym ewentualne spadki objęłyby "mieszkania dla przeciętnego Kowalskiego". Henclewski zauważa, że rosnące zróżnicowanie cen dotyczy także rynku najmu. Tu także decydujące znaczenie ma lokalizacja budynków oraz ich stan techniczny. Potwierdza to Kosińska. - Za 1822 zł, które płacimy średnio za dwupokojowe mieszkanie na Starym Mieście w Krakowie, możemy wynająć dwa tego typu lokale w Nowej Hucie i jeszcze zostanie nam 136 zł - opowiada. W Warszawie najbardziej wzrosły średnie stawki czynszów w... Ursusie, który do niedawna był najtańszą dzielnicą. To efekt tego, że na rynek trafiły mieszkania o lepszym standardzie w nowo wybudowanych blokach.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.