Wiosenne ożywienie w mieszkaniówce

Deweloperzy zmienili technikę sprzedaży, reklamy oraz podejście do klienta. Kilkadziesiąt firm z dnia na dzień zmieniło niemal wszystko, by poprawić sprzedaż. Spadają także ceny, najważniejszy czynnik, którym kierują się kupujący

Deweloperzy musieli zmienić taktykę działania i niemal błyskawicznie to uczynili. Dlaczego? Eksperci przekonują, że wraz z nadejściem wiosny na rynku pojawiło się więcej nowych mieszkań niż sprzedali inwestorzy. To oznacza, że nie tylko nie grozi nam mieszkaniowa posucha, ale klienci zyskali jeszcze większą ofertę wyboru. Kolejnym powodem wiosennego ożywienia jest zmiana polityki banków, które coraz śmielej zaczynają udzielać kredytów mieszkaniowych. W kilku bankach możemy już otrzymać więcej niż kosztuje nasze wymarzone "M". Rekordzista proponuje dziś 120 proc. kwoty kredytu. Taka zmiana nie mogła pozostać bez echa ze strony klientów, którzy po dłuższej przerwie na nowo zaczęli interesować się ciekawymi ofertami. Wśród nich jest coraz więcej poszukiwaczy mieszkaniowych okazji. A tych z nadejściem wiosny przybywa z każdym dniem. Portal GazetaDom.pl przejrzał oferty deweloperów, obecne i poprzednie reklamy oraz porównał stare i nowe hasła marketingowe oraz ceny. Efekt? Są duże zmiany, klienci powinni być zadowoleni tej wiosny.

Sroga zima ostro dała się we znaki inwestorom. Przez wiele tygodni w biurach sprzedaży były pustki. Deweloperzy próbowali różnych sposobów sprzed lat, ale niewiele to pomogło. Na nic zdały się kolejne promocje, niektóre firmy w ciągu trzech pierwszych miesięcy miały po trzy, cztery takie oferty. Klienci nie dali się nabrać na te triki, widzieli, że poza nazwą promocji niewiele się zmieniało. Ożywienie nastąpiło kilka tygodni temu wraz z nadejściem wiosny. Niektóre firmy chciały nawet je przyspieszyć. Pierwsze wiosenne promocje pojawiły się w ostatnich dniach lutego. Większość firm zdecydował się jednak na nowe reklamowe projekty, nowe kampanie oraz formy sprzedaży.

Na oryginalną kampanię reklamową postawiła firma Eko Park. W jednej z nich mężczyzna nie spuszcza wzroku ze szklaneczki z mocnym trunkiem. "Whiskey w zaciszu domowego gabinetu" takim hasłem zachęca nas inwestor do kupna mieszkania w tej mokotowskiej inwestycji. Tydzień wcześniej potencjalnych klientów miała przekonać miłośniczka wspinaczki górskiej. Hasło "Zdobywcy mają swoje miejsce na ziemi" mogło przyciągnąć uwagę. Inwestor postawił też na zamiłowanie klientek do kamieni szlachetnych. Jedna z reklam nawiązywała do brylantów, które miały wyróżnić projekt tej spółki.

A co przygotowali inni deweloperzy?

"Z Wilanowa bez korków" - takim reklamowym hasłem zachęca z kolei firma Acciona Nieruchomości. Inwestor umieścił reklamę na stołecznych autobusach. W ten sposób chce trafić do wielu osób, które każdego dnia godzinami stoją w korkach, by zdecydowali się na zakup mieszkań w inwestycji Atmosfera Apartamenty w Miasteczku Wilanów. Ciekawym pomysłem wydaje się być także reklama z rysunkiem dziecka. Inwestor chce trafić do klientów pokazując dorosłym o czym mogą marzyć ich dzieci.

Pomysł z kampanią na autobusach spodobał się także innym deweloperom. Kolejne firmy już chcą trafić do jak największej liczby odbiorców. W tym tygodniu np. autobus linii 222 reklamuje najnowszą inwestycję spółki Agro-Man, którą jest Twój Parzniew - Miasto Ogród. Jak tak dalej pójdzie po Warszawie będą przemieszczały się wszystkie osiedla zachęcając do obejrzenia danej inwestycji.

Kolejna reklama i kolejna nowość. Najlepszą drogę do spełnienia marzeń chce nam pokazać spółka Włodarzewska. Tu trzeba przyznać, że spece od reklamy i marketingu napracowali się nad nowymi reklamami. Na informacyjnym znaku drogowym ukazują się czytelnikom trzy kierunki do jazdy. "Tarchomin - od 5350 zł/mkw., Brwinów - od 4066 zł/mkw. i Sulejówek - od 4500 zł/mkw." Poprzednia reklama przekonywała nas, że wcale nie musimy wygrać dużej gotówki w karty, by kupić mieszkanie zbudowane przez tego inwestora.

Lepszych wyników oczekują także przedstawiciele firmy Orkiestra Development. Inwestor, który sprzedaje mieszkania na osiedlu Harmonia w warszawskim Ursusie chce przekonać klientów w niecodzienny sposób. Deweloper mówiący wierszem? Trzeba przyznać, że to bardzo oryginalny pomysł, ale właśnie na taki wpadli przedstawiciele tej firmy. Oby nie sprawdziła się puenta tego wiersza, z której wynika, że deweloper oznajmia podwyżki cen mieszkań.

Nowe loga, ekologia, a nawet "0" kosztów

Wiosenny klimat udzielił się także największym graczom na rynku mieszkaniowym. W połowie kwietnia spółka Budimex Nieruchomości wprowadziła nowy system identyfikacji wizualnej - czytamy w komunikacie dewelopera. Brzmi nieźle. Zmianie uległo logo, kolory firmy oraz inne elementy graficzne, widoczne na stronie www oraz pozostałych materiałach związanych z firmą. Biały napis na pomarańczowym tle został zastąpiony przez żółty lub szary napis "Budimex Nieruchomości" na białym tle. W reklamach pojawią się również inne warianty użycia kolorów - biały i szary napis na żółtym tle. - Rebranding jest związany z procesem ujednolicenia logotypów w ramach międzynarodowej grupy Ferrovial, której częścią jest polska Grupa Budimex, a więc także Budimex Nieruchomości - przekonuje przedstawiciel dewelopera.

Równocześnie w mediach ruszyła nowa kampania wizerunkowa Budimeksu Nieruchomości. Głównym hasłem są "dotrzymane obietnice", nawiązujące do dotychczasowej działalności tego inwestora - prawie sześciu tysięcy mieszkań wybudowanych terminowo, ściśle według zapisów zawartych w umowach z klientami. Kampania komunikuje również cztery istotne cechy firmy: doświadczenie, profesjonalizm, kompetencje i bezpieczeństwo. Trzeba przyznać, że różnicę widać gołym okiem. Gdyby nie znana nazwa dewelopera wiele osób mogłoby pomyśleć, że na rynku deweloperskim pojawił się nowy, bardzo prężny gracz

Nas jednak zainteresowały wiosenne zmiany, które wprowadziła spółka w swoim cenniku. Warto przypomnieć, że przez cały czas trwania kryzysu inwestor nie chciał zmniejszyć cen sprzedaży mieszkań. Teraz podszedł do sprawy bardziej pragmatycznie, czym zaskoczył klientów. Ceny spadły po 1 tys. zł na metrze, w niektórych inwestycjach np. Olbrachta II na warszawskiej Woli nawet i 2 tys. zł na każdym metrze mieszkania. Przed biurem sprzedaży znowu pojawiły się kolejki chętnych, wszak teraz metr kwadratowy mieszkania w tej inwestycji można kupić już od 7 tys. zł. Deweloper sam przyznał, że zauważył ożywienie na rynku. W I kwartale tego roku firma sprzedała lub podpisała rezerwacje na 260 mieszkań. Sprzedaż wzrosła aż o 83 proc. Coś nam podpowiada, że to nie tylko efekt nadejścia wiosny.

Z kolei firma Bouygues Immobilier Polska ma swoje wiosenne sposoby na ożywienie sprzedaży. Jednym z nich jest zastosowanie super ceny na wybrane mieszkania lub domy. Co firma przygotowała teraz? "Tylko w tym tygodniu domy Prowansja w super cenie" - czytamy w reklamie spółki. W innych inwestycjach deweloper z francuskim kapitałem przygotował ciekawą specjalną ofertę kredytową "0" kosztów do odbioru kluczy. Pomysł musiał trafić do odbiorców, bo z tygodnia na tydzień znacznie wzrosła liczba osób, które zarezerwowały, a później kupiły mieszkania. Inwestor pochwalił się, że sprzedał już 60 proc. mieszkań w inwestycji Villa Parc na Ochocie, podczas gdy w reklamie sprzed kilku dni jest nieaktualna informacja o 40 proc. sprzedanych lokali na tym osiedlu. To bardzo dobry wynik zważywszy, że dopiero w drugiej połowie kwietnia rozpoczęła się budowa tej inwestycji.

Promocję tygodnia przygotowała także firma Volumetric na mieszkania w inwestycji Sokratesa na warszawskich Bielanach. Inwestor reklamuje swoje inwestycje pod ciekawie brzmiącym hasłem "Duże kosztuje mniej" i w taki sposób zachęca nas, aby sprawdzić jego ofertę mieszkań trzy i czteropokojowych.

Inną taktykę obrał największy polski deweloper. "Wprowadź się do własnego mieszkania już dziś" - taką receptę na spełnienie naszych marzeń do kupna własnego "M" ma firma J.W. Construction. Inwestor zaskoczył ostatnio nie tylko klientów, ale i konkurencję swoim najnowszym pomysłem. Spółka wprowadziła do sprzedaży program dobrze znany na amerykańskim rynku "Najpierw wynajmij - potem kup". W ten sposób deweloper chce pomóc osobom, które chciałby kupić mieszkanie, ale z różnych względów nie mają jeszcze wymaganej kwoty do jego kupna. Po raz pierwszy na warszawskim rynku można się wprowadzić do w pełni umeblowanego mieszkania.

Dom Development z kolei postawił na sprzedaż nowych inwestycji, które sprzedaje na etapie dziury w ziemi. W tym roku firma wprowadziła już cztery takie projekty, w ciągu sześciu ostatnich miesięcy spółka rozpoczęła łącznie sześć nowych inwestycji, a wraz z nadejściem wiosny zapowiedziała kolejnych dziesięć projektów. Ta taktyka opłaciła się, dziś firma jest liderem na warszawskim rynku sprzedaży mieszkań. Zadowoleni są także klienci, którym podoba się to, że mogą wybrać takie mieszkanie, jakiego szukali, a nie jak było przez kilkanaście miesięcy, że mogli kupić tylko to co pozostało w sprzedaży. Kolejnym plusem są niższe ceny mieszkań w nowych projektach.

Czas na głos klienta

Ile kosztuje mieszkanie? Zazwyczaj cenę ustala deweloper, ale nie zawsze tak musi być. Tak przynajmniej chce nas zachęcić do negocjacji firma Breevast development. "Zapytaj o cenę dla siebie!" - tak spółka reklamuje swoją inwestycję na osiedlu Tulipany na warszawskiej Białołęce. Jeszcze odważniej do kwestii dyktowania ceny podeszła firma Rogowski Development. Inwestor przygotował dla klientów "wyzwoloną sobotę". 8 maja każdy kto chce kupić mieszkanie u dewelopera może nie tylko wejść na teren inwestycji i obejrzeć wolne mieszkanie, ale i spotkać się z prezesem spółki. - Wyzwolona sobota oznacza, że każdy zainteresowany klient może przedstawić bezpośrednio właścicielowi firmy swoją cenę mieszkania. Rozsądne propozycje rozpatrujemy na miejscu - mówi handlowiec tej spółki. "Przyjdź i dyktuj ceny. Ty też zasłużyłeś na okazję!" - czytamy w ulotce reklamowej.

Niższą cenę chce przedstawić klientom firma Laor Development na apartamenty w Rezydencji Eliza na warszawskiej Ochocie. Do końca kwietnia inwestor przedłużył promocję targową. "Teraz proponujemy państwu ceny z upustami takimi jak dla klientów targów mieszkaniowych" - czytamy w reklamie tej spółki.

Najwięcej ofert dotyczy specjalnych ofert na wybrane inwestycje. "Atrakcyjne oferty cenowe!", "Zapraszamy na wyjątkowe promocje cenowe" czy "oferty specjalne" to tylko kilka z kilkudziesięciu haseł reklamowych, którymi deweloperzy starali się przyciągnąć klientów do swoich projektów. Każdy szukał najbardziej oryginalnego pomysłu, by zachęcić dużym zniżkami do siebie. "Specjalne promocje z okazji 10 lat naszej spółki w Polsce" - tak zachęcała grupa deweloperska ROBYG na dni otwarte w kwietniowy weekend. Inwestor zachęcał klientów m.in. mieszkaniami dwupokojowymi w cenie 249 tys. zł lub ceną od 6,5 tys. zł za metr mieszkania w nowych inwestycjach w Miasteczku Wilanów. Specjalną ofertę przygotowała spółka Dom Development. Inwestor proponował darmową kuchnię i garaż dla klientów, którzy kupią mieszkanie w inwestycji Róża Wiatrów.

Z kolei specjalną promocję przygotowała firma MM Budownictwo na osiedle domów jednorodzinnych na Bielanach. Klienci w ramach ceny otrzymywali instalację solarną z kolektorami słonecznymi, termo kominek oraz system alarmowy a do tego zniżkę na każdym metrze domu. Tylko w kwietniu podobnych specjalnych, wyjątkowych lub niepowtarzalnych okazji było kilkadziesiąt. Nietypowym pomysłem zadziwiła klientów spółka Wilanów Investments, członek grupy kapitałowej PKO BP Inwestycje. Inwestor zorganizował w kwietniu dzień otwarty w inwestycji Villa Bianca w Miasteczku Wilanów. Ale zamiast zdjęć i wizualizacji w reklamie pojawiło się zdjęcie chłopca, który zapraszał na niecodzienne jak w czasie dni otwartych zmagania. "Zapraszamy dzieci na wyścig rowerowy, a dorosłych na oglądanie mieszkań" - zachęcał inwestor. Pomysł był rewelacyjny. Rowery i kaski, które były do wygrania przyciągnęły wielu klientów, którzy chętnie chcieli obejrzeć nie tylko zmagania swoich pociech.

Czytaj także:

Fachowy odbiór nowego mieszkania

Pułapki energooszczędne - termomodernizacja

Wieczyste na własność

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.